Opolscy radni chcą kupić za 100 tysięcy złotych urządzenie do liczenia głosów

fot. Mariusz Jarzombek
fot. Mariusz Jarzombek
Elektroniczna aparatura, której zakup proponują radni PiS, nie tylko liczyłaby głosy, ale także rejestrowała przebieg sesji.

Na najbliższej sesji radni zgłoszą w tej sprawie poprawkę do budżetu miasta.

- Dzięki maszynie życie publiczne byłoby bardziej przejrzyste - przekonuje Patryk Jaki, jeden z 25 opolskich radnych. - Dziś już dzień po sesji nie wiadomo, kto i jak głosował. Tymczasem wyborcy powinni wiedzieć, jak zachowują się ich radni, ile czasu spędzają na sesji, jak często biorą udział w dyskusji.

Takie urządzenie nie jest tematem nowym. Już w poprzedniej kadencji samorządu radni wnioskowali o jego montaż. W tej kadencji jej zakup też budził wątpliwości sporej grupy rajców.

- Niedawno jednak oponenci tego pomysłu zaczęli go publicznie popierać - opowiadał Jaki, prezentując wypowiedzi radnych. - Chodzi mi o przedstawicieli PO, Lewicy i Razem dla Opola. Chcemy więc sprawdzić, czy mówią prawdę. Zobaczyć, jak zachowają się wobec naszego wniosku.

Ale pomysł tym razem może upaść nie ze względu na wątpliwości radnych. Zakup maszyny był elementem remontu sali im. Karola Musioła, gdzie odbywają się sesje. Ze względu na konieczne oszczędności w budżecie urząd remontu w tym roku zaniechał.

- Montaż samego urządzenia to nie jest dobry pomysł, może oznaczać, że po remoncie trzeba będzie kupić nowe - ostrzega Donata Gajewska, naczelnik biura rady miasta w ratuszu.

Nie wiadomo też, czy na remont sali znajdą się pieniądze w przyszłym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska