W milionowym województwie mamy setki, a być może nawet tysiąc prostytutek, kilkanaście małych i dużych agencji erotycznych i trudną do oszacowania liczbę kobiet oferujących swoje wdzięki w internecie.
- Najwięcej "mieszkaniówek" funkcjonuje w dużych miastach Opolszczyzny - mówi oficer operacyjny Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - W każdym takim mieszkaniu usługi świadczą 2-3 kobiety, które często migrują po całym kraju. To są najczęściej Polki w różnym wieku.
"Mieszkaniówki" istnieją dzięki reklamie internetowej. W sieci działa kilka portali oferujących kobietom bezpłatnie możliwość zamieszczenia swojej oferty z zakresem świadczonych usług, zdjęciem, numerem telefonu kontaktowego.
Klient przez telefon dostaje adres "mieszkaniówki", do której musi dojechać sam. Cena? Od 100 do 200 zł za godzinę. Ale jak w tradycyjnym handlu czy usługach są też promocje. - Dziś za 50 zł! - zachęcają czasem na portalach prostytutki.
W naszym regionie najgłośniejsza ostatnio "mieszkaniówka", w Mosznej, działała od grudnia do połowy ubiegłego tygodnia. Właściciel wynajął dom na rok w celach mieszkaniowych. Wyrzucił dziewczyny, gdy prasa opisała, czym się zajmują.
Przeczytaj też: Prostytutka oskarża znanego biznesmena o gwałt
- Z prostytutek korzystają faceci ze wszystkich grup społecznych - mówi Ewa Egejska, autorka bulwersującej książki o młodziutkich polskich prostytutkach "Czarodziejki.com". - Przychodzą uczniowie i studenci, bo chociaż raz chcą spróbować. Ciężko pracujące "młodziaki" chcą się wyżyć albo zabawić. Średni urzędnicy, żeby czasami odreagować.
VIP-y, aby zaliczyć młodą laskę. Najwięcej jest młodziaków i urzędników. Coraz rzadziej przychodzą chłopcy na swój pierwszy raz, bo zaczynają inicjację coraz wcześniej, a 15-, 16-latka żadna prostytutka nie przyjmie.
Tylko na jednym z popularnych portali erotycznych reklamuje się około 60 pań z Opola, 20 z Kędzierzyna-Koźla i kilkanaście z Nysy. Uprawiających prostytucję w mieszkaniówkach może być jednak u nas kilkanaście razy więcej.
Ekskluzywne apartamenty z call girls znajdują się w centrum Opola i wioskach pod miastami, gdzie łatwo wynająć wyposażony dom w ustronnym miejscu. Taka forma prowadzenia działalności daje dziewczynom z branży większe poczucie niezależności.
Same dobierają się w grupy, składają się na koszty wynajmu, telefonu służbowego i wyżywienia.
W mieszkaniu jednocześnie żyją na co dzień i przyjmują klientów. Czasem ruch jest tak duży, że faceci mijają się w łazience. Współpracownice najłatwiej znaleźć na portalach internetowych.
Seksbiznes na Opolszczyźnie. Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?