Likwidacja opolskiego biura (mieściło się w Błękitnej Wstędze, zatrudniało jedną osobę), to kolejny sygnał, że Opolszczyźnie nie uda się zrealizować planu odegrania w WSSE ważniejszej roli. Takie nadzieje mieli przedstawiciele urzędu marszałkowskiego, po tym jak w ubiegłym roku strefa odkupiła od marszałka grunty w Skarbimierzu wcześniej przekazane przez wójta tej gminy.
Plan był taki, że objęte udziały (4,19 proc., co dawało nam drugie miejsce po Skarbie Państwa) pozwolą nam wprowadzić przedstawicieli regionu do zarządu i rady nadzorczej strefy. To z kolei miało się przełożyć na ściąganie większej liczby inwestorów do regionu.
Plany pokrzyżowała zmiana rządu z PO-PSL na PiS. Najpierw ministerstwo nie poparło kandydatury Stanisława Rakoczego (PSL) na członka zarządu strefy. Został więc wicemarszałkiem regionu, zastępując w tej roli partyjnego kolegę Grzegorza Sawickiego. To on zabiegał o zwiększenie wpływów Opolszczyzny w WSSE. Zarząd strefy nadal jest dwuosobowy (prezesem jest Maciej Badora, a zastępcą Michał Szukała), choć poprzednio liczył trzy osoby.
- Likwidacja biura w Opolu jest wynikiem zmian organizacyjnych, mających na celu usprawnienie obsługi inwestorów. Decyzja nie ma charakteru personalnego - zaznacza Jacek Serdeczny z WSSE Invest-Park. Przypomnijmy, że pracownikiem biura był Kamil Goździk związany z PSL-em.
Szymon Ogłaza z zarządu województwa jest zaskoczony decyzją w sprawie biura w Opolu. - Wcześniej prezes Badora zapewniał, że Opolszczyzna jest dla niego ważna. Na 13 lipca mamy ustalone spotkanie. Mam nadzieję, że usłyszymy tam i o planach wobec opolskich terenów, i porozmawiamy o sprawach personalnych - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?