Opolskie sanatoria pójdą pod młotek?

fot. Sławomir Mielnik
Basen w Suchym Borze należałoby zburzyć i zbudować od nowa. - Ale póki co, tylko go odmalujemy - mówi Ryszard Szulc.
Basen w Suchym Borze należałoby zburzyć i zbudować od nowa. - Ale póki co, tylko go odmalujemy - mówi Ryszard Szulc. fot. Sławomir Mielnik
Zarząd województwa nie ma pieniędzy na konieczne remonty ośrodków w Jarnołtówku i Suchym Borze.

Trzeba je zmodernizować i dostosować do wymogów unijnych. Bruksela daje nam na to czas do 2012 r. Tyle że póki co, nie ma z czego sfinansować tych inwestycji. Dlatego pojawił się pomysł, by oba ośrodki sprzedać.

- Ale żadne decyzje jeszcze nie zapadły - zastrzega marszałek Józef Sebesta. - Póki co, dziś odkupujemy 20 procent udziałów od prywatnego inwestora.

W Opolskim Ośrodku Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży ORDIM w Suchym Borze trzeba zburzyć i zbudować od nowa basen do zabiegów rehabilitacyjnych. Obecny pochodzi z lat 80. ubiegłego wieku. Ostatnio sanepid nakazał go odmalować, bo stara farba odpryskuje. Trzeba też ocieplić budynek, uszczelnić dach oraz powiększyć sale i wejścia do nich. Z kolei w Ośrodku Rehabilitacji Leczniczej Schorzeń Dróg Oddechowych dla Dzieci w Jarnołtówku do wymiany jest dach, kotłownia, wentylacja i - jeszcze przed zimą - przewody kominowe.

- W czerwcu dostałem nakaz od kominiarzy i muszę to zrobić przed sezonem grzewczym - mówi Ryszard Szulc, prezes zespołu ośrodków rehabilitacji.

Drobne naprawy, które na bieżąco muszą być wykonywane, bo stare ośrodki się sypią, to koszt rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. By wyremontować je porządnie, potrzeba minimum 8 mln zł. A takich pieniędzy województwo nie ma.
- W tym roku i na początku przyszłego na remonty i wyposażenie służby zdrowia wydamy 100 milionów złotych - mówi marszałek Józef Sebesta. - Ale na dostosowanie do unijnych wymogów wszystkich placówek, łącznie z Suchym Borem i Jarnołtówkiem, potrzeba aż 220 milionów.

Dlatego zarząd województwa zapowiada, że ułoży listę tych placówek, w które trzeba inwestować w pierwszej kolejności, głównie szpitali, które ratują życie i zdrowie. - Co do pozostałych rozważamy znalezienie partnera biznesowego lub ewentualną sprzedaż, jak w przypadku Suchego Boru i Jarnołtówka - mówi Józef Sebesta.

- Ale gdyby miało dojść do sprzedaży, to zastrzeżemy w umowie, że minimum 5 lat placówki muszą zachować swój charakter, bo są Opolszczyźnie potrzebne - zapewnia Stanisław Łągiewka, dyrektor departamentu zdrowia Urzędu Marszałkowskiego.
Pracowników sanatoriów to nie uspokaja.

- Co z tego, że w umowie sprzedaży będzie taki warunek? - pytają. - Jak placówka nie podpisze kontraktu z NFZ, to inwestor nie będzie mógł dotrzymać tej umowy. I ośrodek upadnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska