Orlik Opole rozpoczął sezon od porażek

fot. Sebastian Stemplewski
W dwumeczu bramkarz opolskiej drużyny hokejowej puścił 12 bramek.
W dwumeczu bramkarz opolskiej drużyny hokejowej puścił 12 bramek. fot. Sebastian Stemplewski
Opolscy hokeiści przegrali dwa spotkania z Podhalem Nowy Targ.
I liga hokeja: Orlik Opole - Podhale Nowy Targ 2-4.

Hokej: Orlik Opole-Nowy Targ

Protokół

Protokół

Orlik Opole - MMKS Nowy Targ 2:4 (1:1, 0:2, 1:1) i 2:8 (1:2, 1:3, 0:3)
Bramki dla Orlika zdobyli: Wójcik - 16. i 47. oraz Cwykiel - 8. i 27.
Orlik: Nobis (s), Szatkowski (n) - Chodysz, Stopiński, T. Sznotala, Słowik, Cwykiel - Ł. Sznotala, Resiak, Siwiak, Zwierz, Korzeniowski - Pietras, Zgórski, Wójcik, Kosidło, Wacławczyk - Hirsz. Trener Jerzy Pawłowski.
Sędziował Włodzimierz Zarodkiewicz (Tychy). Kary: 23 - 22 min oraz 20 - 17 i kara meczu. Widzów 250 i 250.

Juniorzy MMKS-u Nowy Targ nie zaprezentowali wielkiego hokeja, ale grając szybko i kombinacyjnie, po kontrach zapewnili sobie komplet punktów.

Opolscy kibice byli wściekli. Nie na wyniki, ale dlatego, że zepsuła się tablica wyników.

- Jak można oglądać mecz hokejowy, nie wiedząc jaki jest czas w tercji oraz ile pozostało go do końca kar - pieklił się pan Marek. - Nie mam pretensji do klubu, bo to przecież nie on zarządza lodowiskiem. MOSiR bierze opłaty od Orlika, my płacimy za bilety, a mecz gra się na stopery. Taka sytuacja utrudnia też grę samym zawodnikom.

W sobotnim meczu Orlik szybko, bo w 3. min, stracił bramkę, ale nadzieję w serca kibiców wlał Jakub Wójcik. W drugiej tercji opolanie jednak się pogubili i mimo optycznej przewagi, stracili po kontrach dwa gole.

- Jeśli nasz zespół grając w przewadze traci bramki, to nie może wygrać meczu - mówili kibice. - Z taką skutecznością nie można myśleć o punktach.
Niewiele zmieniła druga bramka zdobyta przez Wójcika.

W rewanżu było jeszcze gorzej. Orlik zagrał chaotycznie, i mimo dobrej postawy Tomasza Szatkowskiego w bramce, znów po wielu błędach w obronie stracił 8 bramek. Opolscy hokeiści łapali także sporo kar ułatwiając w ten sposób grę rywalom.
- Nie można strzelać bramek, kiedy napastnicy muszą cofać się po krążek do obrony, a w dobrej sytuacji pudłują - mówił trener Jerzy Pawłowski.

W IItercji Krzysztof Cwykiel zdobył kontaktowego gola na 2:3, jednak później trafiali już tylko górale. Orlik miał wprawdzie kilka dobrych sytuacji strzeleckich, także sam na sam, ale na przeszkodzie do zdobycia goli stawał Bartłomiej Wiesłuchowski oraz brak wzajemnej asekuracji. Po prostu nie było w naszym zespole komu dobić odbitego przez bramkarza z Nowego Targu krążka.

- Lepiej nie komentować naszego występu - mówił Krzysztof Zwierz, zawodnik Orlika. - Graliśmy słabo, poniżej oczekiwań. W drużynie brakowało dobrej gry w obronie, spokoju, grania z głową. Na lodzie było zbyt nerwowo. Rozegraliśmy jednak dopiero pierwsze mecze w sezonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska