Na "Toropolu" podopieczni trenera Jerzego Pawłowskiego podejmą walczące o powrót do ekstraklasy KTH Krynica. W 12 spotkaniach goście zgromadzili 27 pkt, przegrywając jedynie z Unią Oświęcim i GKS-em Katowice.
Orlik rozegrał o jeden mecz mniej, bo ma zaległe spotkanie z GKS-em w Katowicach. Na koncie opolan jest tylko 9 pkt. Gospodarze przystąpią do tego spotkania osłabieni. Nogę złamał Grzegorz Pidło, z powodów rodzinnych z gry musiał zrezygnować Adrian Pietras, nie ma też Szymona Zgórskiego. Do dyspozycji trenera pozostało pięciu obrońców.
- Nie jesteśmy w komfortowej sytuacji - mówi Pawłowski. - Mamy wiele luk składzie, ale musimy grać. Tymczasem rywale, to bardzo silna drużyna. Dlatego moi zawodnicy będą musieli wykrzesać z siebie wszystkie siły i umiejętności.
Sytuacja kadrowa raczej się nie poprawi, a Orlik ze względów finansowych nie zdecydował się zatrudnić dwóch hokeistów z Finlandii oraz napastnika ze Szwecji.
Orlik Opole - KTH Krynica, lodowisko "Toropol", sobota (15 listopada), godz. 19.30 oraz niedziela (16 listopada), godz. 18.30. Bilety po 5 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?