Opolanie zmierzą się na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała i każdy punkt będzie sukcesem naszego I-ligowca. Rywale zajmują aktualnie 4. miejsce z niewielką stratą do lidera i mają aspiracje włączenia się do walki o awans.
- Nie może być inaczej i także teraz wyjdziemy na boisko, aby wywalczyć trzy punkty - mówi Tomasz Copik. - Jednak realnie oceniając sytuację i potencjały drużyn, to remis będzie naszym sukcesem.
W pierwszym starciu tego sezonu bielszczanie pokonali Odrę w Opolu 2-0, a wygrana przyszła im dość łatwo. W ostatniej kolejce obie "jedenastki" okazale pokonały rywali i do sobotniego meczu przystąpią w dobrych nastrojach. W przypadku naszej ekipy tylko teoretycznie. Wygrana 3-0 ze Stalą Stalowa Wola, wobec kłopotów finansowych klubu, zepchnięta została bowiem na drugi plan.
- Mam nadzieję, że chłopaki raz jeszcze pokażą charakter i będą walczyć do ostatniej minuty - mówi trener Andrzej Prawda. - Staramy się mobilizować, zakazałem na treningach rozmów o sytuacji w klubie. Chcemy pokazać, że jesteśmy zawodowcami, a potem będzie czas na dochodzenie swojego. Rywal jest bardzo wymagający, mamy przed nim respekt, ale z takimi zespołami nieźle nam się gra.
Opolanie w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie gościnnie gra Podbeskidzie, wystąpią bez pauzującego za nadmiar żółtych kartek Marka Tracza. Zastąpić może go Marcel Surowiak, a w obronie miejsce stoperów zajmą wracający po kontuzji Łukasz Ganowicz i Paweł Odrzywol-ski. Za chorego Adama Orłowicza zagra natomiast Filipe.
Do dyspozycji szkoleniowca są już Artur Monasterski (był oszczędzany w meczu ze Stalą) i Madrin Piegzik (pauzował za kartki).
- Zastanawiam się cały czas nad zestawieniem jedenastki, choć po zwycięstwie ze Stalą wypadałoby zachować ją bez zmian - mówi Prawda. - Jednak dwie korekty są wymuszone, a inne możliwe, bo wracają Monasterski i Piegzik.