Ostre szlify

Kędzierzynianie zmagania w hali "Orbita" rozpoczęli od pojedynku z Jastrzębiem. Po jednostronnym widowisku triumfowali mistrzowie Polski, nie mając problemów z pokonaniem rewelacji poprzedniego sezonu. W potyczce tej, podobnie jak w całym turnieju, brylował reprezentant naszego kraju, Sebastian Świderski. Był nie do zatrzymania na skrzydle, skutecznie atakował z drugiej linii, a niejednokrotnie zastawiał szczelny blok.

W sobotę Mostostal potykał się z Galaksią, którą pokonał ostatnio w pokazowym meczu 3:1. Tym razem rywal wziął rewanż i wygrał do jednego. Tylko w drugim secie podopieczni Waldemara Wspaniałego zaprezentowali to, co pokazali w piątkowym meczu. - Galaxia to ciekawa i dobra drużyna, z którą trzeba się liczyć - komentował Waldemar Wspaniały.
Rozstrzygnięcia w pozostałych spotkaniach zdecydowały o tym, iż Mostostal musiał wygrać w ostatnim meczu z Gwardią 3:0, aby zwyciężyć w turnieju. W I partii na drugą przerwę techniczną, prowadząc 16:14, schodzili gospodarze. Po bloku Kurka było nawet 20:17, ale wówczas "rozkręcił się" Świderski, który wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 24:23, a następnie zakończył seta blokiem.

Najbardziej dramatyczny przebieg miała kolejna odsłona. Dobra gra "Świdra" oraz Januszkiewicza i było 6:15. Potem jednak nastąpiło rozprężenie w szeregach kędzierzynian i Gwardia doprowadziła do stanu 23:23. Przez dłuższy okres toczyła się walka punkt za punkt, a sukces w tej partii podarował przyjezdnym Kurek, nie odbierając zagrywki. W ostatniej partii był remis 12:12, potem dwoma asami popisał się Świderski, a mecz zakończyli blokami Szczerbaniuk i Januszkiewicz.
Ostateczna kolejność: 1. Mostostal, 2. Galaxia, 3. Gwardia, 4. Jastrzębie.

We wrocławskim turnieju Mostostal występował w składzie: Lipiński, Kardos, Świderski, Szczerbaniuk, Musielak, Papke, Prus, Dembończyk, Serafin, Januszkiewicz, Soroka, Kubica (libero).