- Kasia była samotną mamą. Tyle razy mówiła, że boi się, żeby jej nie zabrakło, bo wtedy dzieciom nie będzie miał nawet kto dać jeść. No i stało się takie nieszczęście - mówi łamiącym się głosem Lucyna Przywała, ciocia Katarzyny Konieczko-Pałgan z Ozimka. - Dzieci na zawsze zapamiętają widok mamy leżącej w przedpokoju i walkę o jej życie. Trudno mi sobie wyobrazić, że będą w stanie wrócić do tego mieszkania. Ono zresztą nie było ich, tylko wynajmowane.
Pociechami pani Katarzyny zajęła się babcia, która od lat pracowała za granicą.
- Nie ma tu mieszkania, w którym mogłaby stworzyć im nowy dom. To wszystko jest tak świeże, że właściwie nie wiadomo, od czego zacząć układanie życia na nowo - mówi ciocia zmarłej.
Przyjaciele Katarzyny Konieczko-Pałgan wspominają, że jeśli coś robiła, to zawsze na 100 procent. - Gdy się śmiała, to całą sobą, zarażając przy tym innych - mówią przez łzy.
Tragedia w Ozimku rozegrała się w nocy z niedzieli na poniedziałek (18.01) na placu Wolności. 36-letnia Katarzyna Konieczko-Pałgan była w mieszkaniu z dziećmi.
Najstarsza córka w pewnym momencie usłyszała hałas, dobiegający z łazienki. Okazało się, że jej mama potrzebuje pomocy, więc dziewczynka zadzwoniła po karetkę. Mimo reanimacji 36-latki nie udało się uratować. Odpowiedź na pytanie o przyczynę zgonu zapewne da sekcja zwłok. Wiele wskazuje, że winny mógł być tlenek węgla, nazywany cichym zabójcą. Mógł się ulatniać z piecyka w łazience. Gdy strażacy przyjechali na miejsce, mieszkanie było już przewietrzone, więc mierniki nie wykazały podwyższonego stężenia.
- Gdy ktoś potrzebował pomocy, Kasia była pierwsza. Angażowała się m.in. kiedy w czasie pandemii organizowano wsparcie dla szpitala w Ozimku - wspomina Iwona Sykuła, koleżanka zmarłej 36-latki. - Dzieci były dla niej całym światem. Wychowywała je samotnie, więc musiała być dla nich i mamą i tatą. Momentami było ciężko, ale nigdy się nie skarżyła. Łapała dodatkowe zajęcia, by utrzymać rodzinę. Sama miała niewiele, ale potrafiła podzielić się z tymi, którym było jeszcze ciężej.
Natalia, Julia, Kuba i Maja z dnia na dzień zostali bez mamy, która była dla nich całym światem. Pani Katarzyna miała jednak wokół siebie mnóstwo życzliwych osób, które nie chcą, by jej pociechy zostały w tym dramacie same.
Na portalu pomagam.pl uruchomiona została zbiórka pod nazwą "Dla dzieci Kasi po tragedii". Pomagać też można na Facebooku. Pod adresem Pomoc dla dzieci Śp.Katarzyny Konieczko-Pałgan trwają licytacje, z których dochód trafi do osieroconego rodzeństwa.
Przedmioty na licytację wystawiają przyjaciele pani Kasi, przedsiębiorcy, a czasami zupełnie obce osoby, poruszone rozmiarem dramatu. Wylicytować można m.in. biżuterię, ubrania, książki, sprzęt AGD, domowej roboty jabłecznik, ale też usługi, na przykład upieczenie tortu na zamówienie czy zabieg w gabinecie fryzjerskim lub kosmetycznym.
14-letni syn pani Katarzyny jest uczniem Szkoły Podstawowej w Antoniowie. Jego starsze siostry również kończyły tę podstawówkę, dlatego placówka także zaangażowała się w pomoc.
- Mieszkanie zostało zaplombowane, więc dzieci nie mogły wrócić po swoje rzeczy. Dlatego uruchomiliśmy zbiórkę tego, co w pierwszych dniach będzie im najbardziej potrzebne - mówi Wiesław Podborączyński, dyrektor szkoły.
Do szkoły można przynosić m.in. ubrania i buty dla dziewczynek w wieku 18, 16 i 7 lat oraz dla 14-letniego chłopca, który jest drobnej budowy ciała. Przydadzą się również artykuły chemiczne codziennego użytku.
- Pani Katarzyna była niezwykle silną i ambitną kobietą. Prężnie działała w radzie rodziców, była konkretna, dlatego świetnie się z nią współpracowało - wspomina dyrektor Podborączyński. - Podziwiałem ją m.in. za to, że wychowywała swoje dzieci na odpowiedzialnych ludzi. Jej syn poskarżył mi się kiedyś w żartach, że musiał zmywać naczynia. Bo pani Kasia była kochającą, ale też wymagającą mamą. Nadal trudno mi uwierzyć w to, co się stało.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?