Pacjenci radzą: po pomoc w jedno miejsce

Małgorzata Fedorowicz
Zainaugurowaliśmy tę rubrykę przy okazji trwania plebiscytu "Opolski Hipokrates". Czytelnicy przekazują w niej swoje rady i przemyślenia na temat tego, co należałoby zmienić w opolskiej służbie zdrowia, udoskonalić.

Wszystkie te uwagi przekażemy dyrekcji opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, który przed zawarciem kontraktów z placówkami medycznymi na każdy kolejny rok ma duży wpływ na to, co się w nich znajdzie. Może im np. zasugerować pewne zmiany w ich codziennym funkcjonowaniu.

Dzisiaj swymi przemyśleniami dzieli się Pani Ludwika Kalinowka z Opola, która napisała: "Kiedyś, gdy ktoś wieczorem, w nocy czy w święta zachorował i było to coś poważniejszego, choć nie wymagało wzywania karetki, to wiedział, gdzie się udać. Po pomoc można się było zgłaszać do pogotowia ratunkowego, gdzie w ambulatorium dyżurowali internista, chirurg i pediatra. Jeżeli zachodziła taka potrzeba, to lekarz z ambulatorium kierował wtedy pacjenta do szpitala. Istniała również możliwość pozostania tam przez kilka godzin na obserwacji. Takie rozwiązanie funkcjonowało w Opolu przez kilkadziesiąt lat i dobrze się sprawdzało. Ale niestety, tak często jest, że jak coś wychodzi, to trzeba to zepsuć. Obecnie trzeba być omnibusem albo ekspertem od organizacji służby zdrowia, żeby wiedzieć, do kogo się zwrócić o pomoc i nie odejść z kwitkiem. Jak już człowiek dotrze na izbę przyjęć do szpitala, to okazuje się, że akurat tego dnia nie pełni on dyżuru i trzeba szukać właściwego. A czy chory ma tyle siły? Szpitale w Opolu są od siebie znacznie oddalone".

Pani Ludwika sugeruje, żeby przy pogotowiu ratunkowym (które obecnie funkcjonuje pod nazwą Opolskie Centrum Ratownictwa Medycznego) powstało ponownie ambulatorium. "Lekarze będą mogli w nim dokonywać wstępnej selekcji na przypadki mniej i bardziej poważne, a szpitalne izby przyjęć nie będą tak oblężone, jak to jest teraz - dodaje nasza Czytelniczka. - Przez lata przy ambulatorium dyżurował w nocy, niedziele i święta także stomatolog. Ludzie wiedzieli na pamięć, gdzie się udać, gdy rozboli ich ząb. Były to proste rozwiązania, ale jakże przyjazne dla pacjentów. Pewnie inni opolanie to potwierdzą".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska