Pacjent z zawałem zbyt długo czekał na pomoc w szpitalu w Brzegu

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Tomasz Bolt/Polska Press
37-letni mężczyzna z zawałem zbyt długo czekał na pomoc w Brzeskim Centrum Medycznym. Szpital zwolnił z pracy w szpitalnym oddziale ratunkowym opieszałego i niegrzecznego lekarza. SOR-y zostaną odciążone po reformie szpitalnictwa, która zobowiązuje placówki do organizowania nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.

W niedzielę ok. godz. 14 na oddział ratunkowy Brzeskiego Centrum Medycznego przyszedł 37-letni mężczyzna, skarżący się na silny ból w klatce piersiowej. Dopiero nad ranem uzyskał skuteczną pomoc, kiedy przewieziono go do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (WCM) w Opolu. Okazało się, że przeszedł zawał. Lekarz dyżurujący tego dnia na brzeskim SOR został zwolniony z pracy.

- W szpitalnym oddziale ratunkowym powinni pracować lekarze, który potrafią szybko podejmować decyzje i szybko postawić diagnozę. Dlatego rozstałem się z dyżurującym lekarzem, bo jego działania powinny być szybsze. Na dodatek niegrzecznie potraktował towarzyszące pacjentowi osoby, a ponieważ podobne skargi na brak kultury były na niego składane już wcześniej, lekarz został zwolniony - mówi Krzysztof Konik, dyrektor Brzeskiego Centrum Medycznego.

Szef BCM powołał wewnętrzną komisję do wyjaśnienia tego zdarzenia. Podkreśla jednak, że pacjent nie był pozostawiony bez opieki.

- Po przyjęciu zrobiono mu EKG oraz badanie krwi. Oba były w normie, nie wykazywały zaburzeń. Pacjent wciąż skarżył się ból, więc był monitorowany przez pracowników SOR. Podano mu zastrzyki przeciwbólowe i to dwukrotnie, przeprowadzono też konsultację internistyczną. Drugie badanie krwi zrobione około północy wykazało duże stężenie troponiny, wskazujące na postępujący zawał. Pacjent został przewieziony do Opola. Komisja kontrolna wykaże, czy nie powinno nastąpić to szybciej.

Zwolniony lekarz to chirurg z dużym doświadczeniem w pracy na szpitalnych oddziałach ratunkowych (pracuje również na Dolnym Śląsku). Jego miejsce zajął już inny lekarz, który zgłosił się we wtorek.

- Taka sytuacja, jak w Brzegu nie powinna się w ogóle zdarzyć - uważa wicewojewoda, Violetta Porowska.

- Dlatego właśnie tworzymy przy szpitalach - oddzieloną od SOR - nocną i świąteczną opiekę, aby na oddziały ratunkowe trafiały wyłącznie osoby potrzebujące natychmiastowego działania dla zachowania życia i zdrowia - podkreślił Robert Bryk, dyrektor opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

Zobacz OPOLSKIE INFO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska