Pamiątka po burmistrzu

Fot. Archiwum
Z rąk Dietera Heino Hildebrandta dokument odebrali  dyrektor Janina Baj i burmistrz Ginter Jendrsczok.
Z rąk Dietera Heino Hildebrandta dokument odebrali dyrektor Janina Baj i burmistrz Ginter Jendrsczok. Fot. Anna Listowska
Dieter Heino Hildebrandt przekazał dokument potwierdzający powołanie jego dziadka na najwyższy urząd w mieście.

Paul Steinke był burmistrzem Kluczborka w latach 1891-1915. Dokument, który jest informacją o powołaniu go na włodarza miasta, znajdował się w posiadaniu jego wnuka przez ponad 30 lat. Jako rodzinną pamiątkę Hildebrandtowi przekazała go ciotka, córka Paula Steinkego.

- Ona przewiozła ten dokument na Zachód - opowiada Dieter Heino Hildebrandt. - Chcąc ochronić go przed żołnierzami radzieckimi. schowała na piersi pod ubraniem i tak bezpiecznie przewiozła przez różne kordony wojskowe. Teraz pomyślałem sobie, że należy przekazać dokument w miejsce, z którym związany był dziadek.
Początkowo Hildebrandt chciał podarować go miastu Zgorzelec, w którym przez jakiś czas mieszkał i pracował Paul Steinke. Ponieważ jednak tamtejsze władze miejskie nie wykazały zainteresowania darowizną, napisał do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które poradziło mu skontaktować się z burmistrzem Kluczborka.

- Pan Hildebrandt napisał do mnie i po wymianie korespondencji doszło do dzisiejszego spotkania - mówił w środę burmistrz Kluczborka Ginter Jendrsczok.

Paul Steinke
(fot. Fot. Archiwum)

Właśnie tego dnia w Muzeum im. Jana Dzierżona miało miejsce uroczyste przekazanie dokumentu. Wnuk Paula Steinkego przekazał go na ręce burmistrza Jendrsczoka i Janiny Baj - dyrektora placówki.
Paul Steinke był dobrym burmistrzem. Za jego czasów, w latach 1907-1909, w Kluczborku powstał m.in. system wodociągów i kanalizacji (na wieżę ciśnień przerobiona została wtedy wieża zamkowa). Zbudowano także budynek przy ul. Wolności, w którym obecnie mieści się gimnazjum nr 3 i ówczesny plac Müllera - dziś znany jako obszar koło stawu przy ul. Kościuszki.

- Dziadek zmarł, zanim się urodziłem, ale sporo wiem o nim z opowieści babci i innych członków naszej rodziny - przyznał Dieter Heino Hildebrandt.
- Ten dokument jest cennym nabytkiem, jak każdy dokument historyczny - wyjaśnia Janina Baj. - Takie darowizny to szansa wzbogacania zbiorów muzeum. Zresztą trzeba pamiętać, że muzeum powstało właśnie dzięki byłym mieszkańcom Kluczborka. To oni, darując m.in. broń, numizmaty czy zabytkowe meble, dali początek naszym zbiorom.

Przekazany w środę dokument będzie wyeksponowany na planowanej na przyszły rok specjalnej wystawie o Kluczborku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska