Pamiątka po protestach. Minister finansów nie chce przyjąć pół tony zboża z Opolszczyzny. Bo się go nie da zeskanować

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Poczta Polska nie jest w stanie dostarczyć do siedziby ministerstwa finansów przesyłki urzędowej z gminy Lubrza. Po rolniczych protestach pod urzędami, wójt Lubrzy wysłał do Warszawy pół tony pszenicy, jaką rolnicy zostawili mu pod drzwiami.

11 marca pod urzędami gmin w powiecie prudnickim rolnicy zostawili worki z pszenicą, jako symboliczną zapłatę za tegoroczny podatek rolny. Stawka podatku w tym roku poszła w górę o 21 procent, a tymczasem cena pszenicy w skupie w porównaniu do roku ubiegłego spadła o 80 procent. To też jeden z powodów rolniczych protestów.

Zgodnie z przepisami podatek rolny nalicza się w gminach proporcjonalnie do cen zboża, podawanych przez GUS w dłuższym okresie. Wójt Lubrzy Mariusz Kozaczek odesłał pół tony pszenicy do Warszawy. Do przesyłki dołączył pisemną prośbę, aby ministerstwo finansów określiło, ile faktycznie jest warta i ile powinien wynosić tegoroczny podatek.

Kilka dni temu wójt Mariusz Kozaczek dostał wiadomość z sekretariatu ministra finansów, że przesyłki nie odbiorą. W całym kraju obowiązuje podwyższony stopień alarmowy, ministerstwo wdrożyło więc stosowne procedury bezpieczeństwa, w tym obowiązkowo skanuje wszystkie przychodzące paczki i listy.

- Nie jesteśmy w stanie przyjąć przesyłek, które nie mogą być poddane skanowaniu z powodu swojej wielkości albo innej specyfiki – napisała do wójta Lubrzy referendarz w sekretariacie. – To ma na celu minimalizację ryzyka, związanego z ewentualnymi zagrożeniami bezpieczeństwa. (…) Wszelkie przesyłki, które nie mogą być poddane skanowaniu, są odsyłane do nadawcy.

Informację potwierdza także Poczta Polska. Jej kuriera po prostu nie przepuszczono na bramce wjazdowej do gmachu ministerstwa.

- To niebywały skandal, że ministerstwo nie przyjmuje urzędowej przesyłki z gminy, zasłaniając się bezpieczeństwem pracowników. Ze mnie zrobiono jakiegoś terrorystę – komentuje Mariusz Kozaczek. – Media pokazują, że do Polski wjeżdża zgniłe zboże, nie spełniające żadnych norm. A w Warszawie nie chcą przyjąć przesyłki z dobrą polską pszenicą, bo komuś zagraża?! Rolnicy cały czas czekają na odpowiedź z ministerstwa w sprawie stawek podatku rolnego. Cena zboża w skupie, z powodu napływu towarów z Ukrainy, nijak się ma do średnich cen za poprzednich 11 kwartałów. Wszyscy przecież o tym wiedzą.

Worek z 500 kilogramami ziarna Poczta Polska z powrotem zawiezie do Lubrzy. Burmistrz sąsiedniej Białej przekazał zboże od protestujących na cele charytatywne.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska