Tak jest w Błotnicy Strzeleckiej, gdzie stary budynek dworca sierpniowe tornado zmiotło z powierzchni ziemi. Problem w tym, że PKP od dwóch i pół miesiąca nie zrobiło nic, by pasażerowie nie musieli stać w deszczu, czekając na pociąg.
- Tu jest szczere pole - mówi Michał Łabczuk z Gliwic. - Gdybym wcześniej nie znał tego miejsca, to w życiu bym nie powiedział, że tu się pociąg zatrzymuje.
Do końca lat 90. oczekujący na pociąg podróżni mogli schronić się w budynku dworca. Była tam kasa i kilka ławek. Gdy budynek zamknięto, podróżni kryli się przed deszczem pod zadaszeniem dworca.
- Ale teraz nie ma nawet tego - żali się Aleksandra Żur. - Codziennie dojeżdżam pociągiem do szkoły w Strzelcach Opolskich. Rano jest zimno i bardzo wieje. Nie wyobrażam sobie, co będzie się działo, gdy przyjdzie mróz.
Podróżni zgodnie twierdzą, że jako schronienie wystarczyłby im zwykły przystanek. Ale PKP nie potrafi się porozumieć, która spółka powinna go postawić.
- Takie zadaszenie na pewno ustawimy - zapewnia Beata Kuczyńska, rzecznik prasowy PKP. - Jesteśmy na etapie ustalania, czy będzie go budować oddział gospodarujący nieruchomościami, czy też spółka zajmująca się utrzymaniem linii.
Kiedy dokładnie stanie zadaszenie? Nie wiadomo. PKP poinformowało tylko, że będzie kosztować 45 tys zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
