Paweł Franczak: Wypełniłem zadanie

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Paweł Franczak
Paweł Franczak Sławomir Jakubowski
Z Pawłem Franczakiem, kolarzem grupy Wibatech Brzeg, który jechał w reprezentacji Polski podczas tegorocznego Tour de Pologne.

Niespełna 22-letni zawodnik przygodę z kolarstwem zaczynał w klubie Bustan Nysa pod okiem Jacka Bartkiewicza (obecnie menadżer w grupie Wibatech) 10 lat temu. Prawie cały czas związany jest z naszym regionem, choć w poprzednim roku jeździł w grupie Pacyfic Toruń.

Wrócił jednak pod skrzydła macierzystej grupy (Bustan zmienił się w WLUKK Brzeg Nysa, a potem w zawodową grupę Wibatech) i ten sezon jest dla niego bardzo udany. Wygrał sześć różnych wyścigów, był 4. w kategorii młodzieżowej na mistrzostwach Polski. Pierwotnie w składzie reprezentacji Polski na Tour de Pologne był rezerwowym. Zastąpił jednak w niej Łukasza Wiśniowskiego.

- Kiedy dowiedział się pan, że pojedzie w Tour de Pologne?
- Trzy dni przed imprezą. Nie ukrywam, że to było dla mnie duże zaskoczenie. Jednocześnie pojawił się lekki stres. Nigdy przecież w tak poważnym wyścigu nie jechałem. Było to dla mnie duże wyzwanie, ale też i wyróżnienie, że mogłem jechać w biało-czerwonej koszulce naszej reprezentacji.

Pod lupą

Pod lupą

Paweł Franczak w końcowej klasyfikacji Tour de Pologne zajął 107. miejsce ze stratą ponad dwóch godzin i 18 minut do zwycięzcy Holendra - Pietera Weeninga. Wysoko był natomiast w dwóch innych klasyfikacjach. Zajął 14. pozycję w klasyfikacji najaktywniejszych i 21. miejsce w klasyfikacji punktowej.

- Na początek były ogromne góry w dwóch pierwszych etapach we Włoszech. Jak dał pan sobie radę?
-Wiedziałem, że nie mogę szarżować i muszę jechać swoim tempem. Wiązało się to oczywiście z tym, że będę miał spore straty. Te włoskie góry były niesamowite. Jeszcze nigdy w żadnym wyścigu pod takie nie podjeżdżałem. Jako, że jechałem swoim tempem, to nie miałem jakichś strasznie kryzysowych chwil. W Polsce góry były już mniejsze, ale też się dawały we znaki. Ogólnie to był bardzo trudny wyścig, co podkreślali też zawodnicy ze światowej czołówki, którzy się na nim pojawili. Na siedem etapów, cztery były górskie, a do tego jeszcze “czasówka".

- Miejsce w klasyfikacji generalnej było odległe, ale na dwóch etapach pokazał się pan z dobrej strony.
- Takie było moje zadanie, żeby na tych dwóch płaskich etapach być widocznym. Chyba je spełniłem. Tak mi zresztą przekazali po wyścigu trenerzy. Na trzecim etapie, który kończył się w Rzeszowie finiszowałem w czołówce (nasz kolarz zajął 16. miejsce - od red.), a w kolejnym z Tarnowa do Katowic jechałem w kilkuosobowej ucieczce, która była na czele przez prawie cały etap. Za zadanie miałem przejechać ten trudny wyścig by zdobyć ogromne doświadczenie jakie on dawał. To się udało, dlatego też jestem bardzo zadowolony.

- Czy Tour de Pologne z punktu widzenia zawodnika to profesjonalnie zorganizowany wyścig?
- Jak najbardziej. Wspominałem już, że wcześniej w takim nie jechałem. Byłem pod wielkim wrażeniem organizacji i całej otoczki medialnej wokół wyścigu. Na trasie też było wielu kibiców. Byłem najmłodszy w polskiej drużynie i chyba też byłem jednym z najmłodszych w całym peletonie (o trzy tygodnie młodszy był jedynie Francuz Warren Barguil z grupy Argos - Shimano - dop. red.) więc dla mnie ten wyścig był wspaniałą okazją na zbieranie doświadczeń. Nie ukrywam, że skoro już raz dostąpiłem takiego wyróżnienia, że pojechałem w tak wielkiej imprezie, to chciałoby się, żeby tych okazji było więcej. Posmakowałem czegoś wspaniałego i marzą mi się kolejne wielkie wyścigi. Mam więc dużą motywację do dalszej pracy.

- Jakie ma pan plany na najbliższe tygodnie?
- Teraz trochę odpoczynku. Przygotowuję się jeszcze do dwóch ważnych dla mnie imprez. Za nieco ponad dwa tygodnie są górskie mistrzostwa Polski. Po nich pojadę jeszcze potrenować do Włoch na obóz wysokogórski. Pod koniec września są natomiast w tym kraju we Florencji mistrzostwa świata. Jest duża szansa, że na nich wystąpię w rywalizacji zawodników młodzieżowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska