PGNiG Superliga. Czas na półfinał z hegemonem. Gwardia Opole mierzy się z Vive Kielce

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
W ostatnich dniach świat piłki ręcznej obiegła informacja, że Vive interesuje się obrotowym Gwardii - Janem Klimkowem.
W ostatnich dniach świat piłki ręcznej obiegła informacja, że Vive interesuje się obrotowym Gwardii - Janem Klimkowem. Mirosław Szozda
Po niespełna trzech tygodniach przerwy, Gwardia Opole wraca do rywalizacji w fazie play-off PGNiG Superligi. Dziś (14.05) o godz. 18.30, w Stegu Arenie, odbędzie się jej pierwszy półfinałowy bój z aktualnym mistrzem Polski - Vive Kielce.

- Tak naprawdę nie ma znaczenia, kiedy przyszłoby nam rywalizować z kielczanami, bo obecnie nie jesteśmy gotowi na ich regularne pokonywanie. Nie pozostaje nam więc nic innego jak podjąć walkę - mówił tuż przed rozpoczęciem obecnego sezonu Mateusz Jankowski, kapitan Gwardii.

Choć od tego momentu minęło już około dziewięć miesięcy, jego słowa nie straciły na aktualności. Przed rozpoczęciem zmagań w 1/2 finału, Gwardia jest tak samo skazywana na pożarcie niż przed inauguracją rozgrywek.

Gwardia Opole przegrała z Vive Kielce 26-36.

PGNiG Superliga. Gwardia Opole nie sprawiła sensacji w meczu...

Opolanie po raz pierwszy mierzyli się bowiem z kielecką ekipą już w 1. kolejce. Zgodnie z oczekiwaniami, nie mieli wtedy nic do powiedzenia, przegrywając 26:36. Jednak po ostatnim gwizdku w ich głosach czuć było lekki zawód. A to dlatego, że Vive wystawiło do gry tylko 11 zawodników, w tym dwóch bramkarzy, i gwardziści liczyli na nawiązanie bardziej wyrównanej walki.

- Zespół Vive odniósł zasłużone zwycięstwo. Jest aktualnie zdecydowanie lepszy od nas, ale z naszej strony liczyłem na trochę lepszą postawę - komentował Rafał Kuptel, szkoleniowiec Gwardii. - Owszem, rywale wymuszali na nas błędy, ale samemu też popełniliśmy zdecydowanie zbyt dużo niewymuszonych pomyłek.

Po raz drugi w tym sezonie, szczypiorniści z Opola dostali szansę sprawdzenia się na tle najlepszego polskiego klubu w grudniu. Choć wówczas, w Kielcach, z bardzo dobrej strony pokazał się ich młody rozgrywający Dariusz Skraburski (siedem goli), potyczka ponownie toczyła się do przysłowiowej „jednej bramki” i Vive triumfowało 40:30.

Gwardia Opole nie miała nic do powiedzenia w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski z Vive Kielce. Przegrała 20:36.

Puchar Polski. Gwardia Opole była bez szans. Vive Kielce nie...

Nie inaczej było w trzecim starciu obu ekip w tym sezonie, kiedy to los połączył je ze sobą w ćwierćfinale Pucharu Polski. W rozgrywanym pod koniec stycznia meczu w Opolu, kielecka drużyna zwyciężyła aż 36:20. I to mimo tego, że wtedy jej trener Tałant Dujszebajew miał także bardzo ograniczone pole manewru, w postaci zaledwie 10-osobowego składu.

Na podstawie tych wszystkich wymienionych spotkań łatwo wywnioskować, że każdy inny rezultat niż kolejna przekonująca wygrana Vive byłby w pierwszym meczu półfinałowym niespodzianką. Wyjąwszy ostatnie potyczki z Wisłą Płock, dominacja najbliższego rywala Gwardii nad pozostałymi polskimi klubami wciąż jest bardzo duża.

W ostatnich dniach świat piłki ręcznej obiegła jednak jeszcze inna informacja, łącząca ze sobą Gwardię oraz Vive. Mianowicie, według nieoficjalnych informacji, kielczanie są mocno zainteresowani pozyskaniem jednego z graczy opolskiej drużyny. Dokładniej mowa o 20-letnim obrotowym Janie Klimkowie. Obie strony oficjalnie jednak nie potwierdzają tej informacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska