Pianino z Goworowic pod Nysą odnalazło się 80 lat później w Hajnówce pod białoruską granicą. Nit nie wie, jak pokonało 600 kilometrów

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Pianino z Goworowic odkryła w czasie prac porządkowych w siedzibie inspekcji weterynaryjnej w Hajnówce jego szefowa Joanna Piekut - Geniusz.
Pianino z Goworowic odkryła w czasie prac porządkowych w siedzibie inspekcji weterynaryjnej w Hajnówce jego szefowa Joanna Piekut - Geniusz. Archiwum prywatne
Podczas prac porządkowych w siedzibie inspekcji weterynaryjnej w Hajnówce pod Białymstokiem, odnaleziono pianino, wywiezione po wojnie ze szkoły ludowej w Goworowicach pod Nysą. Mieszkańcy Goworowic już zastanawiają się, jak ściągnąć je z powrotem do wioski.

Prace porządkowe prowadziła w siedzibie Powiatowego Lekarza Weterynarii w Hajnówce nowa szefowa inspektoratu Joanna Piekut – Geniusz. W jednym z garaży pod stertą rupieci odkryła stare, drewniane pianino.

- Ten budynek został przejęty 4 lata temu od nadleśnictwa. Pytałam leśników, sprawdzałam w naszej dokumentacji. Nikt z pracowników nie wiedział skąd się tam wzięło – opowiada NTO Joanna Piekut – Geniusz.

Pani doktor jest osobą dociekliwą, więc na własną rękę próbowała ustalić pochodzenie instrumentu. W skrzyni pianina znalazła odcisk pieczęci z nazistowskim orłem oraz napisem po niemiecku. Po przetłumaczeniu okazało się, że to pieczątka dyrektora szkoły ludowej w Gauwald powiat Grodków. Z całą pewnością chodzi o dzisiejsze Goworowice w gminie Kamiennik, dziś w powiecie nyskim.

W czasie kolejnych badań wnętrza instrumentu Joanna Piekut – Geniusz odkryła jeszcze jeden odręczny napis w miejscu mniej dostępnym. 1 marca 1904 roku dr Josef Tinz napisał notkę, że dokonał nastrojenia instrumentu. Tak więc pianino szkolne ma grubo ponad 100 lat. Jest w dobrym stanie, choć niewątpliwie wymaga prac konserwacyjnych.

Pani inspektor z Hajnówki zainteresowała sprawą redakcję NTO, a my przekazaliśmy informację mieszkańcom Goworowic. Po wojnie w wiosce doszło do całkowitej wymiany ludności, ludność niemiecka wyjechała. Mieszkańcy Goworowic utrzymują jednak kontakty z osobami, które po latach przyjeżdżają odwiedzić rodzinne strony. Trwa sprawdzanie niemieckich pamiętników.

Łatwiej się domyślić, jakie były powojenne losy pianina szkolnego. W latach 1945 – 1946 na Dolny Śląsk przyjeżdżały tysiące szabrowników, wywożących stąd meble, instrumenty, wszystkie cenne przedmioty. Zorganizowanych kradzieży dokonywały też tzw. oddziały trofiejne (zdobyczne) Armii Czerwonej. Są świadectwa, że zabierano też szkolne wyposażenie.

Szkoła w Goworowicach została zamknięta, ale mieszkańcy Goworowic zastanawiają się jak sprowadzić do wioski historyczny instrument i gdzie go wyeksponować. Tym bardziej, że w ubiegłym roku, w czasie społecznej akcji porządkowania terenu wokół kościoła w Goworowicach, odkryto przysypaną ziemią tablicę nagrobną z niemieckim napisem. Okazało się, że to tablica nagrobna żyjącego w XIX wieku nauczyciela muzyki ze szkoły w Goworowicach. Być może to właśnie on kupił instrument i korzystał z niego w pracy.

Tablica nauczyciela stanie na pamiątkę pod murem kościoła.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska