Piąte miejsce Kolejarza Opole w MDMP. Wygrał Falubaz

Protokół

1. Falubaz Zielona Góra - 26: Strzelec 8 (3,t,2,3), Wojewoda 8 (2,2,2,2), Rogowski 10 (3,3,1,3);

2. Stal Gorzów - 24: Zmarzlik 12 (3,3,3,3), Parys 6 (2,2,2,0), Cyran 6 (3,0,1,2);

3. Start Gniezno - 22: O. Fajfer 9 (d,3,3,3), Lisiecki 7 (d,3,2,2), Wawrzyniak 6 (2,2,1,1);

4. PSŻ Poznań - 17: M. Fajfer 6 (3,1,t,2), Kajzer 10 (1,3,3,3), Kozłowski 1 (0,u,u,1);

5. Kolejarz Opole - 12: Bojarski 6 (2,2,2,w), Czerwiński 4 (1,2,0,1), Lisoń 2 (0,w,1,1);

5. WTS Warszawa - 12: Gała 1 (t,w,d,1), Braun 8 (3,3,2,0), Perzyński 3 (1,1,0,1);

6. Kolejarz Rawicz 9: Ojczenasz 1 (u,1,u,u), Drożdżowski 8 (1,2,2,3).

Sędziował Maciej Spychała (Opole). Widzów 200.

Opolscy juniorzy zajęli w siedmiozespołowej stawce piątą pozycję, ale punkty zawdzięczają głównie upadkom i defektom rywali.

Daleko z tyłu przyjeżdżali wychowankowie Piotr Czerwiński i Kamil Lisoń, którzy ustępowali przeciwnikom umiejętnościami i wyraźnie wolniejszym sprzętem.

Jedynie Łukasz Bojarski nawiązywał walkę, lecz on również nie ustrzegł się błędów. W 18. biegu rywalizując z Wojciechem Lisieckim nie opanował motocykla i groźnie upadł. Na szczęście skończyło się na potłuczeniach.

- Ciągle borykam się z problemami sprzętowymi - tłumaczył Bojarski. - Silniki remontowałem już u trzech tunerów, ale szybko odmawiały one posłuszeństwa. Bez dobrych motocykli trudno zdobywać punkty, a same chęci i ambicja nie wystarczą.

Zawody wygrali młodzieżowcy Falubazu Zielona Góra, którzy dysponowali najrówniejszym składem. Drugie miejsce zajęła Stal Gorzów, z najskuteczniejszym i najefektowniej jeżdżącym Bartoszem Zmarzlikiem.

- Tor w Opolu jest jednym z niewielu, na którym można rozpędzać się przy bandzie - mówił reprezentant Polski. - Był to dobry trening przed niedzielnym finałem mistrzostw świata juniorów w Poole. Choć mam dopiero 16 lat, to chciałbym powalczyć o medal.

Do Opola nie dotarli awizowani bracia Pawliccy, którzy nie zdążyli wrócić z meczu ligi szwedzkiej, oraz rekordzista toru Patryk Dudek. Zawody straciły przez to na atrakcyjności i nie przysporzyły większych emocji. Ciekawostką był występ drużyny z Warszawy, próbującej wskrzesić żużel w stolicy po 9-letniej przerwie.

- Na razie droga do tego daleka, bo stadion znajduje się w fatalnym stanie - komentowała Teresa Juraszek, jedna z działaczek. - Mam jednak nadzieję, że żużel niebawem zagości w naszym mieście, a starty drużyny w rozgrywkach młodzieżowych to pierwszy krok ku temu.