Pielęgniarka ze szpitala zakaźnego w Kędzierzynie-Koźlu zakażona koronawirusem. To pierwszy przypadek zakażenia wśród personelu

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Szpital w Kędzierzynie-Koźlu przyjmuje od marca wyłącznie pacjentów z podejrzeniem koronawirusa.
Szpital w Kędzierzynie-Koźlu przyjmuje od marca wyłącznie pacjentów z podejrzeniem koronawirusa.
To pierwszy przypadek zakażenia personelu w jedynym na Opolszczyźnie szpitalu monoprofilowym przeznaczonym do leczenia chorych na COVID-19. Zakażeni koronawirusem mogą być także lekarze.

Zakażenie koronawirusem ujawniono u jednej z pielęgniarek pracującej na tamtejszej internie.

Dyrektor szpitala Jarosław Kończyło nasze nieoficjalne informacje potwierdził sms-em.

Sprawa jest bardzo poważna, ponieważ może mieć duży wpływ na organizację pracy najważniejszego dziś szpitala na Opolszczyźnie, gdzie leczonych jest większość pacjentów z COVID-19.

Wielooddziałowy szpital powiatowy przy ulicy Roosevelta w Kędzierzynie-Koźlu od 1,5 miesiąca jest w całości szpitalem zakaźnym. W poniedziałek przebywało w nim 72 pacjentów, w tym 62 osoby z potwierdzonym zakażeniem (reszta to pacjenci, u których podejrzewa się zakażenie, w tej grupie jest jedno dziecko).

Wciąż funkcjonuje tam nieoficjalny podział na oddziały. Przykładowo zakażeni SARS CoV-2 ze złamaniami powinni leżeć na miejscowym oddziale ortopedycznym, a cierpiący na choroby wewnętrzne - na internie.

To właśnie jedna z pielęgniarek pracująca na oddziale wewnętrznym okazała się być nosicielem koronawirusa.

Według naszych nieoficjalnych informacji miała kontakt z wieloma lekarzami pracującymi w szpitalu.

To pierwszy przypadek wewnętrznego zakażenia w lecznicy w Koźlu. Może mieć on bardzo poważne konsekwencje. Jeśli okaże się, że wirusem zakażeni zostaną inni lekarze, to będą musieli oni zostać poddani kwarantannie.

Ze względów bezpieczeństwa od wielu dni część z nich nocuje w tzw. "domu medyka" w jednym z kędzierzyńskich hoteli. Ale nie wszyscy, bo jak ustaliła nto, niektórzy wracają po pracy do domów.

Kolejne zakażenia personelu mogłyby doprowadzić do sytuacji, w której odsuniętych od pracy medyków nie będzie kim zastąpić. Wówczas nie można także wykluczyć innego scenariusza, w którym lekarze z podejrzeniem zakażenia zostaną "zamknięci" w szpitalu.

Będą wtedy opiekować się zakażonymi bez jego opuszczania, aż do wyników badań (z wynikiem negatywnym) bądź wyzdrowienia.

Do podobnej sytuacji doszło już wcześniej na oddziale geriatrii kędzierzyńskiego szpitala zespolonego przy ulicy Judyma (który został wyłączony ze szpitala zakaźnego). Lekarka i pielęgniarki z podejrzeniem zakażenia na tydzień zostały w izolacji z seniorami.

Ile żyje koronawirus poza organizmem człowieka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska