Po trzech porażkach w turnieju towarzyskim w Norwegii (ze Szwecją, Islandią i Norwegią) opolanin Piotr Przybecki zadebiutował w roli trenera reprezentacji w spotkaniu o punkty. Budowana przez niego od podstaw drużyna wcześniej nie zachwycała i można było mieć sporo obaw zwłaszcza, że jeszcze z największymi gwiazdami nie sprostała Serbii W pierwszym meczu. Tymczasem w Niszu polska drużyna pokazała wielki charakter i spore możliwości w niej drzemiące. Co cieszy kibiców z Opola podwójnie w kadrze są dwaj zawodnicy Gwardii: Adam Malcher i Antoni Łangowski, były jej gracz Ignacy Bąk (po minionym sezonie odszedł do MMTS-u Kwidzyn) i pochodzący z Ozimka Paweł Genda.
Bohaterami byli jednak przede wszystkim bramkarz Mateusz Kornecki oraz ograni w kadrze Rafał Przybylski, Piotr Chrapkowski i Przemysław Krajewski, których wspierał w zdobywaniu goli niedawny debiutant skrzydłowy Arkadiusz Moryto. Grę dobrze prowadził inny młodzian Michał Potoczny.
Polacy zagrali bardzo skutecznie w ataku, obronili kilka ważnych akcji i to pozwoliło im walczyć z rywalem jak równy z równym. Co więcej to oni byli bliżsi wygranej. Kilka razy budowali bowiem przewagę, prowadząc między innymi 18-15, 22-19 i 30-28. Przy stanie 35-33 świetną okazję zmarnował jednak Genda, a serbskie gwiazdy znane z naszej ligi: Nenadic i Stojkovic "trzymały" wynik, a do remisu doprowadził Obradović.
Nasz drużyna miała jeszcze siedem sekund na akcję, ale nie zdecydował się jej zainicjować Krajewski. Ostatecznie Polacy zremisowali z Serbią 34-34 (19-19), a na parkiecie wystąpili: Malcher, Kornecki, Bąk, Chrapkowski 7, Czuwara 1, Genda, Kondratiuk, Krajewski 7, Moryto 6, Potoczny 3, Przybylski 8, Sićko, Syprzak 1, Szpera, Walczak 1 i Łangowski.
Tymczasem wyjaśniła się przyszłość dwóch młodych zawodników Gwardii. 20-letni reprezentant polskiej młodzieżówki bramkarz Damian Zając oraz jego rówieśnik kołowy Maciej Stańko przechodzą do występującego KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Zespół ten prowadzi Mariusz Jurasik, ale w minionym sezonie nie zdołał się utrzymać w 1 lidze, zajmując w swojej grupie przedostatnie miejsce. W Ostrowcu, chcą wrócić na zaplecze ekstraklasy, a w tym pomóc mają dwaj zawodnicy z występami w Superlidze na koncie. W obu przypadkach to transfery definitywne.
W Opolu prawdopodobnie nie będzie także Kacpra Adamskiego, a rozgrywający jest łączony z KPR-em Legionowo.
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?