O sile drużyny w dużej mierze stanowili jego klubowi podopieczni z Gwardii, ponieważ w składzie było ich aż dziesięciu. Jednym z nich był Dawid Skrzypczyk, wybrany najlepszym bramkarzem turnieju. A pozostali to: Michał Lemaniak, Patryk Mauer, Wiktor Kawka (nie grał z powodu kontuzji), Michał Milewski, Maciej Zarzycki, Jędrzej Zieniewicz, Mateusz Morawski i Jan Klimków. Jednym z trzech golkiperów był też dyrektor sportowy Gwardii, Tomasz Wróbel.
Poza nimi wszystkimi, kadrę „złotego” zespołu współtworzyli też: Paweł Łągiewka, Maciej Mata, Patryk Szlensog, Paweł Ludwig, Grzegorz Wojcieszek, Maciej Maciejewski i Radosław Tracz.
- Podczas finałów dużo zespołów miało w swoich szeregach miało zawodników z PGNiG Superligi i 1. ligi, przez co turniej stał na naprawdę wysokim poziomie - komentuje Zarzycki. - Trudno było też osiągnąć najwyższą formę z powodu dużego natężenia gier. W trzy dni rozegraliśmy aż sześć spotkań. A że większość z nas jest po trudnym sezonie ligowym, czasami popełnialiśmy proste błędy.
- Z mobilizacją nie mieliśmy problemów, bo przyjechaliśmy do Krakowa zwyciężyć, natomiast mieliśmy trudności ze efektywnością i konsekwencją w grze - dodawał Mauer. - Można powiedzieć, że po wymagającym sezonie ligowym częściowo sami "sprezentowaliśmy" sobie wymagający turniej, poprzez swoją nieskuteczność i niewymuszone pomyłki.
Generalnie finały AMP nie zaczęły się po myśli opolan, ponieważ w pierwszym meczu grupowym przegrali oni 30:31 z AWFiS-em Gdańsk.
- Po tym spotkaniu żartowaliśmy ze znajomymi z Gdańska, że jeszcze się ze sobą zmierzymy - dodaje Zarzycki. - Udało nam się to uczynić w finale i, co najważniejsze, wziąć skuteczny rewanż.
Zanim jednak do tego doszło, gracze Politechniki w grupie nie dali szans Politechnice Wrocławskiej (36:17) oraz Uniwersytetowi Warszawskiemu (27:19).
W ćwierćfinale pokonali 33:28 PWSZ Tarnów, a w półfinale stoczyli najbardziej dramatyczny bój w turnieju. Po rzutach karnych pokonali w nim ubiegłorocznego finalistę - Akademię Leona Koźmińskiego z Warszawy (w regulaminowym czasie gry było 29:29).
W starciu bezpośrednio decydującym o wywalczeniu złotego medalu ograli natomiast gdański AWFiS 30:24.
- Ostatecznie nazwałbym złoto tortem, a udany rewanż z gdańszczanami wisienką - podkreśla Mauer.
- Triumf nie przyszedł nam łatwo, ponieważ nasz zespół tworzyli głównie gracze z roczników 1997-1998, a w składach rywali nie brakowało uznanych już graczy - puentuje z kolei Kuptel.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?