Piłkarki ręczne Toru Dobrzeń wygrały z Olimpem Grodków

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
W ataku na bramkę Olimpu Grodków Martyna Dęga, zdobywczyni siedmiu goli dla TOR-u.
W ataku na bramkę Olimpu Grodków Martyna Dęga, zdobywczyni siedmiu goli dla TOR-u.
TOR Dobrzeń Wielki musiał się mocno napracować, by wywieźć z Grodkowa komplet punktów i zachować nadzieje na awans.

Protokół

Olimp Grodków - TOR Dobrzeń Wlk 23-29 (13-14)

Olimp: Kalińska, Caputa - Gajowska 1, M. Górna 9, Strama, V. Górna, Mieszkowska 2, Konwisarz 1, Nastałek 3, Jaworska 7, Makarucha, Wieczorek, Pająk, Bielecka. Trener Adam Boczarski.
TOR: Żegleń - Lenart 3, Staszkiewicz 1, Kędziora 4, Magda, Zajączkowska, Dęga 7, Golec 6, Gruszecka, Starościak, Olfans 8. Trener Paweł Pietraszek.
Sędziowali Mateusz Stonoga, Jakub Gnyszka (Ozimek). Kary: Olimp - 6 min., TOR - 6 min. Widzów 150.

Derbowe starcie lidera tabeli z zamykającą stawkę drużyną beniaminka rozgrywek mogło mieć tylko jednego faworyta. Tymczasem premierowe trzydzieści minut przyniosło ledwie jednobramkowe prowadzenie ekipy z Dobrzenia Wielkiego.

- Na pewno nie zlekceważyłyśmy rywalek - przekonywała zawodniczka TOR-u Martyna Dęga. - Szanujemy każdego przeciwnika, ale popełniłyśmy za dużo błędów. Pierwsza część gry zdecydowanie była ospała z naszej strony, a przez to wynik był na styku.

- Za szybko chciałyśmy wygrać i uzyskać jak największą przewagę - dodała jej koleżanka klubowa Karolina Lenart. - Ten pośpiech był naszym największym problemem.

O końcowym wyniku zadecydowało początkowe dziesięć minut drugiej połowy. W tym czasie przyjezdne odskoczyły na osiem bramek (14-22) i ta strata była nie do odrobienia dla ligowego beniaminka z Grodkowa.

- Zdecydowanie pomogła nam przerwa - podkreślała Lenart. - Jesteśmy zespołem i zarówno trener nam, jak i my same sobie wytłumaczyłyśmy w szatni to, co każdy widział na boisku.

- To już któryś mecz z kolei, w którym gramy gorzej na początku drugiej połowy - tłumaczyła z kolei Paulina Jaworska z Olimpu. - Z reguły nasz zespół gra w drugiej części niepewnie. Za bardzo chcemy i dlatego gubimy piłkę, tracimy bramki, które ciężko później odrobić. Nie wiem jak można wytłumaczyć taką postawę.

Pomimo porażki z gry swoich podopiecznych zadowolony był trener miejscowych Adam Boczarski.

- Uważam, że to nie jest żaden wstyd przegrać z liderem - zaznaczał Boczarski. - Dziewczyny w miarę realizowały założenia taktyczne, ale zabrakło im trochę chłodnej głowy i pewnej ręki. Jestem bardzo zadowolony z ich postawy, bo była walka, starały się i dały z siebie wszystko. Widać, że chyba są już efekty tej naszej pracy. Pomaleńku, pomaleńku widoczny jest mały progres.

Z tym stwierdzeniem zgadzano się również w obozie rywala.

- Olimp zdecydowanie zrobił duży postęp - potwierdzała Lenart.

Dzięki wygranej przyjezdne zachowały nadzieje na awans do pierwszej ligi. Dwa punkty nie przesłoniły jednak mankamentów w ich grze.

- Jeżeli chcemy zająć wysokie miejsce, to musimy poprawić wiele elementów - przyznała Dęga. - Były dobre fragmenty naszej gry, ale było również wiele przestojów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska