PlusLiga (1. mecz finałowy). Jastrzębski Węgiel - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0

Paweł Sładek
Paweł Sładek
Bartosz Bednorz rozegrał słaby mecz.
Bartosz Bednorz rozegrał słaby mecz. Wiktor Gumiński
Najważniejsza rywalizacja tego sezonu PlusLigi, a więc finałowy pojedynek pomiędzy Jastrzębskim Węglem a Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, zakończył się w trzech setach na korzyść zespołu gospodarzy. Finał toczyć się będzie do trzech zwycięstw którejś z drużyn.

Od pierwszej akcji obie drużyny prezentowały wysoki i wyrównany poziom, czego efektem była gra punkt za punkt. W oczy rzucała się duża siła zagrywek, co wymuszało błędy w przyjęciu. W obu ww. elementach lepiej radzili sobie jastrzębianie, którzy przy serwisie Moustaphy M’Baye wyszli na pięciopunktowe prowadzenie (14:9). Swoje po chwili dorzucił Stephen Boyer. Francuski atakujący popisał się dwoma asami, dzięki czemu Jastrzębski wrócił do wysokiej przewagi (17:12). ZAKSA, mimo pewnych deficytów, nie poddawała się i po ataku Bartosza Bednorza zniwelowała stratę (17:14). Na dalsze zmniejszanie dystansu przyjezdnych nie było już stać. Miejscowi fenomenalnie spisywali się w bloku, równie dobrze radząc sobie z blokiem ZAKSY, co zapewniło im pewną wygraną w pierwszym secie.

Punktacja w drugiej partii wyglądała bardzo podobnie, choć obraz gry uległ zmianie. Nie do powstrzymania był Boyer, a po drugiej stronie siatki brakowało argumentów, dla których ZAKSA mogłaby przeciwstawiać się swoim przeciwnikom (11:14). Reakcją Tuomasa Sammelvuo na taki obraz gry był wzięty czas, co jednak nie zdeprymowało Trevora Clevenot, który popisał się asem serwisowym. ZAKSA nieustannie „goniła” wynik, a dzięki blokowi Marcina Janusza do remisu brakowało zaledwie punktu (18:19). Niestety dla sympatyków drużyny gości, to by było na tyle, jeśli chodzi o dobre wieści z obozu mistrza Polski. Patrię zakończyła zagrywka Gladyra.

Schemat nie uległ zmianie również w trzeciej odsłonie. Początkowa faza mijała bez wyraźnego prowadzenia którejś z ekip. Przełamanie nastąpiło po błędzie w ataku Dymytro Paszyckiego (11:13), a strata powiększyła się po kapitalnej zagrywce Boyera (17:14). Nic nie wskazywało na to, żeby ZAKSĘ było stać na powstrzymanie znakomicie spisującej się drużyny Marcelo Mendeza. Po zatrzymaniu Łukasza Kaczmarka przez Tomasza Fornala szkoleniowiec kędzierzyńskiego zespołu poprosił o przerwę, gdyż był to ostatni moment na przełamanie się i przedłużenie swojej szansy na końcowy triumf (18:21). Kędzierzynianie walczyli do ostatniej piłki (23:24), ale nie byli w stanie przełamać świetnie grających rywali.

Jastrzębski Węgiel - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:20, 25:20, 25:23)
Jastrzębski: Toniutti, Gladyr, M’Baye, Clevenot, Fornal, Boyer, Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Tervaportti, Szymura
ZAKSA: Janusz, Smith, Paszycki, Śliwka, Bednorz, Kaczmarek, Shoji (libero) oraz Kluth, Huber

Aleksander Śliwka - Orlen

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska
Dodaj ogłoszenie