PlusLiga. Druga porażka Zaksy Kędzierzyn-Koźle. Nie dała rady ONICO Warszawa

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Paweł Zatorski (z lewej) i Rafał Buszek nie mieli po zakończeniu spotkania w Warszawie radosnych min.
Paweł Zatorski (z lewej) i Rafał Buszek nie mieli po zakończeniu spotkania w Warszawie radosnych min. Sławomir Jakubowski
Prowadząca w PlusLidze ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała na wyjeździe z ONICO Warszawa 2:3 w rozegranym awansem meczu 23. kolejki. Było to jej drugie ligowe niepowodzenie w sezonie, a pierwsze na wyjeździe.

Porażki w stolicy kędzierzynianie nie mogą tłumaczyć problemami zdrowotnymi. Ich trener Andrea Gardini wciąż nie mógł co prawda skorzystać z kontuzjowanego Belga Sama Deroo, ale jego vis a vis Stephane Antiga również nie dysponował pełną kadrą. W szeregach plasujących się na wysokim, trzecim miejscu w tabeli warszawian brakowało przede wszystkim podstawowego przyjmującego Bartosza Kwolka czy, również dość często wykorzystywanego, kanadyjskiego atakującego Sharone’a Vernona -Evansa.

Z drugiej strony, nasi siatkarze już po raz kolejny w tym roku trafili na okres z morderczym natężeniem gier. W ciągu ostatnich sześciu dni rozegrali bowiem aż trzy wyjazdowe spotkania - we włoskim Trydencie, w Radomiu oraz właśnie w Warszawie. I w tym ostatnim dopadła ich największa niemoc, przede wszystkim w dwóch pierwszych setach.

W inauguracyjnej odsłonie starcia w hali Torwar, gracze z Kędzierzyna-Koźla utrzymywali kontakt punktowy z rywalami tylko do półmetka. Potem serią zagrywek dał o sobie znać francuski rozgrywający ONICO Antoine Brizard, w ataku nie do zatrzymania był Macedończyk Nikola Gjorgiew, a na środku dzielił i rządził Andrzej Wrona. Niezła postawa Rafała Buszka i Maurice’a Torresa nie wystarczyły do tego, by ZAKSA wróciła do gry o zwycięstwo.

W drugiej partii żaden z zawodników mistrzów Polski nie prezentował już swojego optymalnego poziomu. Na szczęście dla kędzierzynian, z tonu spuścili również nieco przeciwnicy. Ale i tak ciągle to warszawianie posiadali inicjatywę. Dopiero seria udanych bloków naszego zespołu w końcówce sprawiła, że doszło do walki na przewagi. Tą jednak również wygrała stołeczna drużyna.

Po regulaminowej, 10-minutowej przerwie gracze Zaksy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, odzyskali bardzo wysoką skuteczność w ofensywie. Poprawili też przyjęcie, dzięki czemu francuski rozgrywający Benjamin Toniutti mógł znacznie częściej korzystać w ataku ze środkowych - Łukasza Wiśniewskiego i Mateusza Bieńka. Za otrzymane zaufanie odpłacili się oni wysoką efektywnością. Mocno wsparli swoich skrzydłowych, co sprawiło, że trzecia i czwarta partia przebiegały pod wyraźne dyktando kędzierzyńskiego klubu. Tym samym zapewnił on sobie przynajmniej punkt.

Więcej wyszarpać w Warszawie już się gościom się nie udało. Znów dopadła ich niemoc na siatce, zaś po drugiej stronie w kluczowych momentach praktycznie bezbłędny był Gjorgiew.

ONICO Warszawa - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:21, 27:25, 20:25, 21:25, 15:11)
ONICO: Brizard, Samica, Kowalczyk, Gjorgiew, Włodarczyk, Wrona, Wojtaszek (libero) - Gruszczyński, Warda, Firlej. Trener Stephane Antiga.
ZAKSA: Toniutti, Szymura, Wiśniewski, Torres, Buszek, Bieniek, Zatorski (libero) - Semeniuk, Rejno, Falaschi, Jungiewicz. Trener Andrea Gardini.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle na Sportowy24 (NTO)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska