PlusLiga. Stal Nysa nie sprostała Treflowi Gdańsk [ZDJĘCIA]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Stal Nysa - Trefl Gdańsk 0:3
Stal Nysa - Trefl Gdańsk 0:3 Wiktor Gumiński
Mimo że wszystkie sety były wyrównane, Stal Nysa nie wygrała żadnego z nich i przegrała u siebie 0:3 z Treflem Gdańsk w meczu 18. kolejki PlusLigi.

Zanim wybrzmiał pierwszy gwizdek w tym spotkaniu, w ostatnich dniach kibice nyskiego zespołu otrzymali dobrą, ale i złą wiadomość. Dobra była taka, że klub na kolejne dwa lata przedłużył umowę z atakującym Wassimem Ben Tarą, zdecydowanie najjaśniejszym punktem Stali w tym oraz poprzednim sezonie. Złą były z kolei ostatnie występy Ślepska Malow Suwałki. Zespół do niedawna plasujący się w tabeli tuż nad Stalą po zmianie trenera (Andrzeja Kowala zastąpił Dominik Kwapisiewicz) wygrał dwa mecze z rzędu za trzy punkty. Tym samym strata nysan do najbliższego wyprzedzającego ich rywala, Cerradu Enei Czarnych Radom, przed potyczką z Treflem wynosiła już sześć punktów.
I taka sama pozostała po jej zakończeniu, choć w każdym z setów nyscy siatkarze mogli się pokusić o lepszy wynik.

- Za walkę i dobre momenty niestety punktów nie dają, bo mielibyśmy ich znacznie więcej niż obecnie - smucił się Maciej Zajder, środkowy Stali.

- W dwóch setach o zwycięstwie decydowały jedna bądź dwie piłki - uzupełnił Mariusz Schamlewski, inny ze środkowych nyskiego klubu. - Do tego doszła kontrowersyjna decyzja sędziów przy stanie 23:24 w pierwszym secie. Jednak umówmy się: nie możemy wszystkie zwalać na tą jedną akcję. Potem mieliśmy wystarczająco dużo okazji ku temu, by pokazać, że jesteśmy od Trefla lepsi, lecz tego nie uczyniliśmy.

Wspomniana kontrowersja w końcówce inauguracyjnej odsłony dotyczyła nieczystego odbicia jednego z gdańszczan. Decyzja sędziów na chwilę rozzłościła gospodarzy, lecz w drugim secie długo to oni dyktowali warunki. Odskoczyli w pewnym momencie nawet na 12:7, ale nie potrafili tego utrzymać. Koniec końców zagrywką pogrążył ich w decydującym momencie wprowadzony na nią zadaniowo Patryk Łaba.

Serwis był zresztą elementem, w którym Trefl spisywał się zdecydowanie lepiej. Łącznie jego gracze posłali aż 11 asów (przy 14 błędach), a zawodnicy Stali tylko 5 (przy 11 pomyłkach). Najwięcej, bo czterokrotnie, punktował tym elementem środkowy gdańszczan Karol Urbanowicz, wybrany zarazem najlepszym zawodnikiem meczu.

- Nie był to dla nas łatwy mecz, ale byliśmy odpowiednio nastawieni przez trenera na trudny bój - skomentował Urbanowicz. - Właściwe podejście oraz gorąca atmosfera, jaka panowała wewnątrz naszego zespołu pozwoliły nam spisać się na miarę oczekiwań we wszystkich kluczowych momentach. Zagrywka rzeczywiście jest jednym z elementów, na których bazujemy. Dziś męska siatkówka jest tak siłowa, że bez dobrego serwisu nie sposób myśleć o wygrywaniu spotkań.

Postraszyli oni nim Stal również i w trzecim secie. Ta jednak wyrównała na 21:21, tyle że potem nie wykorzystała szansy pójścia za ciosem i po raz kolejny nie zdobyła nawet punktu.

Stal Nysa - Trefl Gdańsk 0:3 (23:25, 23:25, 22:25)
Stal: Komenda, Kwasowski, M'Baye, Ben Tara, El Graoui, Schamlewski, Dembiec (libero) oraz Zajder, Szwaradzki, Dębski, Bućko, Szczurek.
Trefl: Kampa, Reichert, Urbanowicz, Wlazły, Lipiński, Mordyl, Olenderek (libero) oraz Kozub, Sasak, Łaba.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska