PlusLiga. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle znów poza zasięgiem. Bardzo pewnie ograła Jastrzębski Węgiel

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wciąż są niepokonani w obecnym sezonie.
Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wciąż są niepokonani w obecnym sezonie. Mirosław Szozda
Drużyna z Kędzierzyna-Koźla podtrzymała miano niepokonanej po 6. kolejce PlusLigi. Pokonała w niej 3:0 Jastrzębski Węgiel. Było to jej czwarte zwycięstwo bez straty seta.

- Bardzo się cieszę z takiego rozpoczęcia sezonu, tym bardziej, że oczekiwaliśmy jednak trudniejszego startu - mówił przed rozpoczęciem spotkania z Jastrzębskim Sebastian Świderski, prezes ZAKSY. - Musimy natomiast mieć świadomość, że ten sezon będzie dla wszystkich bardzo trudny. Dzięki dokonaniu pewnych zmian w systemie rozgrywek, każdy mecz jest sprawą otwartą.

Konfrontacja kędzierzynian z drużyną z Jastrzębia-Zdroju zapowiadała się bardzo interesująco z dwóch głównych powodów. Po pierwsze, naprzeciwko naszego, prowadzącego w PlusLidze zespołu stanęła ekipa, która zajmowała 3. miejsce w tabeli. Po drugie, do Kędzierzyna-Koźla powróciły dwie postacie, które bardzo mocno przyczyniły się do sukcesów ZAKSY w latach 2015-2017 (dwa mistrzostwa Polski, Puchar Polski): trener Ferdinando De Giorgi oraz atakujący Dawid Konarski.

Tym razem jednak duet ten, stojący po drugiej stronie barykady, nie miał wiele do powiedzenia. W każdym z setów goście starali się stawiać opór wicemistrzom Polski, ale byli w stanie to czynić jedynie do czasu.

W pierwszej partii ZAKSA zaczęła udokumentowywać swoją dominację od stanu 10:10. Kapitalnie w ofensywie spisywał się jej przyjmujący Sam Deroo, ale zdecydowanie nie był on jedyną bardzo groźną bronią gospodarzy. Bardzo skuteczni byli bowiem także obaj ich środkowi: Mateusz Bieniek i Łukasz Wiśniewski. Szczególnie mogło to cieszyć w przypadku tego drugiego, który powrócił na boisko po wyleczeniu niegroźnej kontuzji. Za sprawą popisów wymienionego tercetu miejscowi odjechali już w pewnym momencie na 21:15, a potem postawili tylko kropkę nad „i”.

Druga odsłona dostarczyła większej ilości emocji, ponieważ waleczni siatkarze Jastrzębskiego utrzymywali się w grze do stanu 19:19. Wtedy jednak ponownie sprawy w swoje ręce wziął Deroo, który jako jedyny ze skrzydłowych ZAKSY notował w tym secie dobrą (57 procent) skuteczność w ataku. W końcówce świetnie wywiązał się on z roli lidera, zapewniając swojej drużynie wygraną 25:22.

W trzecim, ostatnim secie kędzierzynianie wrzucili wyższy bieg, kiedy przegrywali 9:12. Wyraźnie przyczynił się do tego Aleksander Śliwka, który wyraźnie podwyższył loty w ataku. Tym samym nieco odciążył utrzymującego wysoką skuteczność Deroo, co po 79 minutach gry pozwoliło ZAKSIE odtrąbić kolejny sukces.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:18, 25:22, 25:20)
ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Wiśniewski, Kaczmarek, Deroo, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Stępień, Koppers.
Jastrzębski: Kampa, Fromm, Kosok, Konarski, Lyneel, Hain, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Rusek, Oliva, Gunia, Wolański.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska