- Ludzie już dzwonią i pytają kiedy ruszamy. Wielu bardzo miło wspomina swoje wizyty w „Sandaczu” przed laty – menadżerka ośrodka Celina Kowalik.
Ośrodek przy ul. Plażowej w Otmuchowie jest wyjątkowy na skalę Polski a może nawet świata, bo leży wewnątrz wałów piętrzących wodę w jeziorze, a więc na dnie sztucznego zbiornika. W czasie wielkiej powodzi w 1997 roku woda podchodziła pod jego drzwi, ale nie zalała budynku. Potem jednak Zarząd Gospodarki Wodnej postanowił usunąć wszystkie obiektu w czaszy zbiornika, na wypadek kolejnej powodzi i jeszcze większego piętrzenia wody.
Budynek zamknięto, zaczął popadać w ruinę. Przez wiele lat starała się o niego gmina Otmuchów, która wreszcie za zgodą Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej dostała budynek w wieloletnie użyczenie. Od 2019 roku władze Otmuchowa przeprowadziły gruntowną modernizację „Sandacza” za kwotę 5,5 mln złotych. Nie licząc niewielkiego wsparcia powiatu nyskiego, pieniądze pochodziły z własnych środków gminy.
- Mieszkańcy tego oczekiwali – mówi Jan Woźniak, burmistrz Otmuchowa. - Baliśmy się, że budynek popadnie w ruinę, że dojdzie do jego dekapitalizacji technicznej i trzeba go będzie rozebrać.
Sandacz ma też bardzo ciekawą historię. Tętnił życiem już w czasach III Rzeszy.
- Już po oddaniu do użytku sztucznego zbiornika wodnego, co miało miejsce 17 czerwca 1933, okazało się, że jezioro może mieć także funkcję rekreacyjno – turystyczną – mówi Adrian Dwornicki, historyk i kolekcjoner pamiątek z Otmuchowa. - W latach 1933 – 34 rozpoczęto budowę pawilonu restauracyjnego, gdzie mieściła się pierwotnie Restauracja Tarasowa, prowadzona przez Gerarda Hartmanna. Na planach architektonicznych widać, że budynek ma kształt barki, zacumowanej do brzegu. W latach 60-tych miało miejsce kilka przebudów, pierwotny kształt został zaburzony. Do 1945 roku zjeżdżało tu na wypoczynek wielu gości z całych Niemiec, a Jezioro Otmuchowskie nazywano Śląskim Morzem. Po wojnie ośrodek odzyskał swoją świetność już jako ośrodek wypoczynkowy Sandacz. W latach 70-tych i 80-tych obiekt tętnił życiem.
Wyremontowany „Sandacz” w okresie wiosenno - letnim będzie mieścić szkołę pod żaglami – czyli ośrodek szkoleniowo wypoczynkowy dla młodzieży. Od czerwca do września będzie to hotel dla turystów z pełną gastronomią i sandaczem w menu. Jesienią i zimą będą się tu rehabilitować podopieczni sąsiedniego Domu Pomocy Społecznej.
- Ten obiekt musi być naszą wizytówką, przyciągającą turystów. Jestem przekonany, że zapracuje na siebie – mówi burmistrz Jan Woźniak.
Port Lotniczy Olsztyn-Mazury zmodernizował swoją infrastrukturę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?