Problem mają uczniowie i studenci, bo to oni są głównymi klientami kasy na niemodlińskim dworcu. Okienko zostało zamknięte pod koniec zeszłego roku. Bilety na styczeń trzeba więc było kupować na dworcu głównym PKS w Opolu.
- To naprawdę duże utrudnienie - mówi pani Maria, mieszkanka Niemodlina. - Znam dzieci, które dojeżdżają około 1,5 kilometra do szkoły w Niemodlinie. Rodzice pracują i nie mają kiedy jeździć do Opola. Poza tym są narażeni na dodatkowe koszty - dodaje.
Problemy mają też dojeżdżający na opolskie uczelnie studenci z Niemodlina i okolicznych miejscowości.
- Do Opola jeżdżę codziennie, więc żeby kupić bilet miesięczny na styczeń, musiałam poprosić kolegę o podwiezienie. Kasa w Niemodlinie jest potrzebna, bo mnóstwo ludzi jeździ stąd do pracy, szkoły i na zajęcia. Nie rozumiem decyzji o jej zamknięciu - mówi Monika, studentka.
Okazuje się jednak, że kasa w Niemodlinie będzie działać, a jej zamknięcie jest tylko chwilowe.
- Pani z Niemodlina, która tam dotąd pracowała, ma dłuższe zwolnienie chorobowe. Oddelgowaliśmy tam pracownika z Opola, ale pech chciał, że w okresie przedświątecznym on również zachorował - wyjaśnia Marek Sidor, prezes PKS w Opolu.
Czy nie można zatem zatrudnić dodatkowej osoby? - zapytaliśmy szefa opolskiego PKS-u.
- Nie ma takiej potrzeby, bo większość sprzedawnych tam biletów to bilety miesięczne, które rozchodzą się w ciągu zaledwie kilku dni - pod koniec starego miesiąca i na początku nowego. Zamknięcie kasy to przypadek i mam nadzieję, że już pod koniec stycznia otworzymy ją ponownie - zapewnia Sidor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?