Po porażce z Biełogorią Zaksa odpadła z Ligi Mistrzów [OPINIE]

Redakcja
Sławomir Jakubowski
W rewanżowym meczu I rundy play off Ligi Mistrzów ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z Biełorogie Biełgorod 1:3 (-22, 20, -24, -21) i odpadła z rywalizacji. Teraz kędzierzynianie muszą skupić się na obronie mistrzostwa Polski.

Łukasz Wiśniewski (środkowy Zaksy)
Zostaje spory żal, bo mieliśmy swoje szanse, by ta rywalizacja trwała dłużej. Rano przed rewanżowym meczem na odprawie trener nam pokazał końcówki drugiego i trzeciego seta z Biełgorodu, które przegraliśmy. Wszyscy mówili, że tam Dmitrij Muserski zrobił dużo punktów, a okazało się, że w obu tych końcówkach na 14 punktów zdobytych przez rywali on dotknął tylko dwa razy piłkę. Niepotrzebnie się na nim koncentrowaliśmy, on i tak musiał swoje punkty zdobyć.
W rewanżu to zmieniliśmy, jednak niestety, znowu nie wykorzystaliśmy kilku okazji. Zagraliśmy słabiej na zagrywce niż w Rosji, z kolei przeciwnicy w tym elemencie byli dobrze dysponowani plus dokładali niesamowite obrony.

Oskar Kaczmarczyk (drug trener Zaksy)
Zabrakło nam jakości i zimnej krwi w końcówkach, gdzie dwie akcje na naszą korzyść mogły odwrócić losy rywalizacji. Oba nasze spotkania były bardzo podobne. Walczyliśmy, graliśmy na równo, jednak w końcówkach największa siła rywali, czyli zagrywka, robiła spustoszenie.
Szkoda wszystkich przegranych setów, zarówno w Biełgorodzie, jak i u nas, bo we wszystkich przegranych partiach mieliśmy szanse i przewagę. Jeżeli mielibyśmy wymieniać, to na pewno najbardziej bolesne były drugi i trzeci set przegrane w Biełgorodzie. Były kluczowe, bo gdybyśmy wrócili do Polski choćby z jednym punktem, to rewanż na pewno trwałby dłużej. Mleko się rozlało i musimy patrzeć do przodu. Brakło nam niewiele, ale popełniliśmy znaczące błędy i musimy nad nimi popracować.

Rafał Buszek (przyjmujący Zaksy)
Rywal był z najwyższej półki, grał świetnie i należą mu się gratulacje za awans. My możemy mieć pretensje tylko do siebie, że nie awansowaliśmy, bo w każdym z przegranych setów prowadziliśmy i powinniśmy te okazje wykorzystać. Bardzo szkoda jednego z dwóch setów w Rosji, bo wtedy w rewanżu grałoby się dużo lepiej.
Zespół z Rosji zagrał dobrą siatkówkę i pokazał to, do czego przyzwyczaił: dobrze zagrywał i blokował.

Paweł Zatorski (libero Zaksy)
Rewanż był pochodną tego, co wydarzyło się w Rosji. Gdybyśmy tam wykorzystali swoje szanse i przywieźli choćby punkt, to teraz nie płakalibyśmy nad rozlanym mlekiem. Graliśmy z nożem na gardle, a mimo wszystko niewiele nam zabrakło, by wygrać trzeciego seta i przedłużyć rywalizację. Jednak to Rosjanie byli górą.
W pierwszym secie niepotrzebnie próbowaliśmy forsować ich blok i albo nie trafialiśmy w boisko, albo popełnialiśmy inne błędy, albo nas wyblokowywali. Od drugiego seta zaczęliśmy grać mądrze i gdybyśmy ten poziom utrzymali do końca, to mogło być dobrze.
Szkoda, że kończymy tę przygodę, bo wszyscy głęboko wierzyliśmy, że jeszcze pogramy i do Kędzierzyna-Koźla przyjedzie Kazań. Mam nadzieję, że tak będzie w następnym sezonie.
To jednak dla nas cenna lekcja przed półfinałami play off PlusLigi, tym bardziej, że formuła będzie identyczna. Mam nadzieję, że to doświadczenie nam się przyda.

Robert Lewandowski: Mamy taką drużynę, że możemy wygrać z każdym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska