Łukasz Wiśniewski (środkowy Zaksy)
Zostaje spory żal, bo mieliśmy swoje szanse, by ta rywalizacja trwała dłużej. Rano przed rewanżowym meczem na odprawie trener nam pokazał końcówki drugiego i trzeciego seta z Biełgorodu, które przegraliśmy. Wszyscy mówili, że tam Dmitrij Muserski zrobił dużo punktów, a okazało się, że w obu tych końcówkach na 14 punktów zdobytych przez rywali on dotknął tylko dwa razy piłkę. Niepotrzebnie się na nim koncentrowaliśmy, on i tak musiał swoje punkty zdobyć.
W rewanżu to zmieniliśmy, jednak niestety, znowu nie wykorzystaliśmy kilku okazji. Zagraliśmy słabiej na zagrywce niż w Rosji, z kolei przeciwnicy w tym elemencie byli dobrze dysponowani plus dokładali niesamowite obrony.
Oskar Kaczmarczyk (drug trener Zaksy)
Zabrakło nam jakości i zimnej krwi w końcówkach, gdzie dwie akcje na naszą korzyść mogły odwrócić losy rywalizacji. Oba nasze spotkania były bardzo podobne. Walczyliśmy, graliśmy na równo, jednak w końcówkach największa siła rywali, czyli zagrywka, robiła spustoszenie.
Szkoda wszystkich przegranych setów, zarówno w Biełgorodzie, jak i u nas, bo we wszystkich przegranych partiach mieliśmy szanse i przewagę. Jeżeli mielibyśmy wymieniać, to na pewno najbardziej bolesne były drugi i trzeci set przegrane w Biełgorodzie. Były kluczowe, bo gdybyśmy wrócili do Polski choćby z jednym punktem, to rewanż na pewno trwałby dłużej. Mleko się rozlało i musimy patrzeć do przodu. Brakło nam niewiele, ale popełniliśmy znaczące błędy i musimy nad nimi popracować.
Rafał Buszek (przyjmujący Zaksy)
Rywal był z najwyższej półki, grał świetnie i należą mu się gratulacje za awans. My możemy mieć pretensje tylko do siebie, że nie awansowaliśmy, bo w każdym z przegranych setów prowadziliśmy i powinniśmy te okazje wykorzystać. Bardzo szkoda jednego z dwóch setów w Rosji, bo wtedy w rewanżu grałoby się dużo lepiej.
Zespół z Rosji zagrał dobrą siatkówkę i pokazał to, do czego przyzwyczaił: dobrze zagrywał i blokował.
Paweł Zatorski (libero Zaksy)
Rewanż był pochodną tego, co wydarzyło się w Rosji. Gdybyśmy tam wykorzystali swoje szanse i przywieźli choćby punkt, to teraz nie płakalibyśmy nad rozlanym mlekiem. Graliśmy z nożem na gardle, a mimo wszystko niewiele nam zabrakło, by wygrać trzeciego seta i przedłużyć rywalizację. Jednak to Rosjanie byli górą.
W pierwszym secie niepotrzebnie próbowaliśmy forsować ich blok i albo nie trafialiśmy w boisko, albo popełnialiśmy inne błędy, albo nas wyblokowywali. Od drugiego seta zaczęliśmy grać mądrze i gdybyśmy ten poziom utrzymali do końca, to mogło być dobrze.
Szkoda, że kończymy tę przygodę, bo wszyscy głęboko wierzyliśmy, że jeszcze pogramy i do Kędzierzyna-Koźla przyjedzie Kazań. Mam nadzieję, że tak będzie w następnym sezonie.
To jednak dla nas cenna lekcja przed półfinałami play off PlusLigi, tym bardziej, że formuła będzie identyczna. Mam nadzieję, że to doświadczenie nam się przyda.
Robert Lewandowski: Mamy taką drużynę, że możemy wygrać z każdym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?