Po wypadku w Tułowicach. Przy drodze płoną znicze

Mario/ratownictwo.opole.pl
Mario/ratownictwo.opole.pl
To byli wspaniali, młodzi ludzie - mówią mieszkańcy Tułowic o małżeństwie, które zginęło w piątek w wypadku. Rowerzyści zostali potrąceni przez dostawczego fiata ducato. Wracali z pracy.
Wypadek w Tulowicach. Kierowca samochodu dostawczego potrącil rowerzystów - kobiete i mezczyzne.

Wypadek w Tułowicach. Dwie osoby nie żyją

Małżeństwo było na popołudniowej zmianie na stacji benzynowej w pobliżu Niemodlina. Rowerami wracali do domu w Tułowicach, gdzie żyli od roku.

- Siła uderzenia musiała być ogromna - opowiada pan Jarosław, który był na miejscu wypadku.

Mieszkająca tuż obok 16-letnia Agnieszka wybiegła z domu, gdy usłyszała huk.

- Zobaczyłam ciało na poboczu - opowiada. - Dziewczyna leżała z twarzą w liściach. Odwróciłam ją i szukałam pulsu, ale nie było oznak życia.

Kobieta zginęła na miejscu, mężczyznę próbowano bezskutecznie reanimować.

Na miejscu wypadku płoną znicze. Zapalili je znajomi ofiar i mieszkańcy pobliskich domów. W trawie leżą jeszcze szczątki rowerów. Siodełko, zębatki.

W szoku są pracownicy stacji paliw, na której pracowało małżeństwo.

21-letni kierowca dostawczego fiata ducato i jadący z nim młodzi mężczyźni uciekli z miejsca wypadku. Kierowca jeszcze tego samego wieczoru zgłosił się na policję. Był trzeźwy.

- Samochody jadą tu jak szalone! - mówi mieszkanka Tułowic. - Teraz zwolnią, ale nie na długo. Póki nie zapomną.

O tragicznym wypadku w Tułowicach czytaj także w poniedziałek w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska