Małżeństwo było na popołudniowej zmianie na stacji benzynowej w pobliżu Niemodlina. Rowerami wracali do domu w Tułowicach, gdzie żyli od roku.
- Siła uderzenia musiała być ogromna - opowiada pan Jarosław, który był na miejscu wypadku.
Mieszkająca tuż obok 16-letnia Agnieszka wybiegła z domu, gdy usłyszała huk.
- Zobaczyłam ciało na poboczu - opowiada. - Dziewczyna leżała z twarzą w liściach. Odwróciłam ją i szukałam pulsu, ale nie było oznak życia.
Kobieta zginęła na miejscu, mężczyznę próbowano bezskutecznie reanimować.
Na miejscu wypadku płoną znicze. Zapalili je znajomi ofiar i mieszkańcy pobliskich domów. W trawie leżą jeszcze szczątki rowerów. Siodełko, zębatki.
W szoku są pracownicy stacji paliw, na której pracowało małżeństwo.
21-letni kierowca dostawczego fiata ducato i jadący z nim młodzi mężczyźni uciekli z miejsca wypadku. Kierowca jeszcze tego samego wieczoru zgłosił się na policję. Był trzeźwy.
- Samochody jadą tu jak szalone! - mówi mieszkanka Tułowic. - Teraz zwolnią, ale nie na długo. Póki nie zapomną.
O tragicznym wypadku w Tułowicach czytaj także w poniedziałek w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?