Pociąg Nysa-Kędzierzyn-Koźle pojechał pomimo strajku

Mirela Kaczmarek
Powodem było... wyłamanie się ze strajku trójki kolejarzy.

Dla pasażerów czekających na peronie pojawienie się pociągu było spory zaskoczeniem, bo kolejarze zapowiadali, że od północy przez całą dobę żaden pociąg Przewozów Regionalnych na tory nie wyjedzie.

- Podobno, ten który pojechał przewiózł tylko jednego pasażera - słyszymy od strajkujących związkowców.

Zaistniałą sytuację tłumaczy Jerzy Machnicki, zastępca dyrektora Opolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

- Nie wszyscy pracownicy przystąpili do strajku. W Nysie tak się akurat złożyło, że maszynista i kierownik pociągu pracowali normalnie, więc pociąg do Kędzierzyna-Koźla odjechał - wyjaśnia.

Czy pasażerowie mogą liczyć na kolejne takie niespodzianki wicedyrektor odpowiedzieć nie potrafi.

- Na stacjach jest spora rotacja. Ktoś przychodzi do pracy, ktoś kończy zmianę i wychodzi, dlatego trudno mi powiedzieć, czy ktoś jeszcze zdecyduje się pracować pomimo ogłoszonego strajku - wyjaśnia.

Przypomnijmy. Od północy trwa 24-godzinny strajk w Przewozach Regionalnych. Związkowcy nie doszli do porozumienia z zarządem, m.in. co do sposobu działania spółki.

Większość pociągów kolejowego przewoźnika nie wyjechało w trasy.

Informujemy o tym w artykule Strajk na kolei. Opolski dworzec świeci pustkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska