Znajomy harcerz z Hong Kongu przesłał strzeleckiej dziennikarce w przesyłce prawdziwą chińską herbatę. Problem w tym, że na kopercie wpisał jedynie imię i nazwisko, kod pocztowy miasta i Poland.
Mimo tego przesyłka dotarła do adresatki. - To chyba specyfika małego miasta, że pocztowcy dobrze znają mieszkańców - śmieje się Agnieszka Pospiszyl.
I dodaje, że nie pierwszy raz zdarzyło się, że listonosz większą przesyłkę, która nie mieści się w skrzynce pocztowej, dostarcza jej do pracy. Bywało, że korespondencja trafiała też na adres jej rodziców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?