Podapalcze z OSP. Mają na sumieniu kilkadziesiąt pożarów

Archiwum
Archiwum
Pięciu młodych strażaków ochotników z Lubszy podpalało łąki i pustostany. Prokuratura już się nimi zajęła. Ale ludzie wciąż boją się o obejścia.

W podbrzeskiej Lubszy ludzie patrzą na siebie z niedowierzaniem. Nie mogąc uwierzyć, że młodzi junacy z Ochotniczej Straży Pożarnej to poszukiwany od miesięcy podpalacze. Złość jest o tyle większa, żę zamiast jednego piromana policja zatrzymała aż pięciu podejrzanych o podpalanie łąk, ściernisk oraz pustostanów.

Mają od 19 do 23 lat i wszyscy aktywnie udzielali się w miejscowej jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej.

- Najpierw podpalali, potem gasili. To okropne. Myśleliśmy, że podpalacz jest z zewnątrz, nie z naszej wsi - mówią rozżaleni mieszkańcy Lubszy.

Więcej o tej bulwersującej sprawie w poniedziałkowym wydaniu "Nowej trybuny Opolskiej".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska