Podopieczni Domu Dziecka w Chmielowicach zagrali w Teatrze Lalki i Aktora w Opolu

fot. Mariusz Jarzombek
fot. Mariusz Jarzombek
Dwanaścioro dzieci i dwoje dorosłych aktorów - amatorów wystawili "Kopciuszka".

- Tremy nie było ale trochę rozśmieszali mnie na scenie koledzy - przyznała Daria Duda, urocza odtwórczyni tytułowej roli po blisko godzinnym przedstawieniu. W sztuce razem z Darią wzięła udział jedenastka jej kolegów i koleżanek oraz dwójka dorosłych aktorów-amatorów.

- Prac była żmudna, dużo ćwiczyliśmy, ale myślę, że wszyscy czegoś się tu nauczyli - przyznała Barbara Lach, aktorka, która przygotowała z młodzieżą przedstawienie. - Przecież każdy z nich, oprócz nauki tekstu, musiał stawiać się obowiązkowo na próbach. To uczy obowiązkowości i odpowiedzialności.

- Żeby się nie rozpraszać, zamiast na widownię patrzyłem na ścianę nad nią - przyznał Grzegorz Nawrocki, który zagrał w Kopciuszku sklepikarza i strażnika.

Dzisiejsze przedstawienie to dla młodzieży w Chmielowic nie pierwsza przygoda ze sceną.

- Do tej pory wystawiliśmy już pastorałki, na jesień planujemy następne przedstawienie - zapowiada Imgrida Gajda, dyrektork chmielowickiej placówki zaznaczając, że co najmniej kilkoro z występujących na scenie aktorów zasłużyło na bardzo wysokie noty.

- Dobrze mi się grało - powiedziała po speklaklu Teresa Salzburg, sceniczna macocha. Teresa po raz drugi - po roli Heroda w Jasełkach zagrała czarny charaketr. - Nie przeszakadza mi to, mogę grać wszystko - tłumaczy dodając, że poważnie myśli o zajęciach teatralnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska