Pogoń Prudnik i Chrobry Basket Głuchołazy grają o przedłużenie serii

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Koszykarze Pogoni w Prudniku grają bardzo dobrze. Teraz czeka ich jednak najtrudniejszy test.
Koszykarze Pogoni w Prudniku grają bardzo dobrze. Teraz czeka ich jednak najtrudniejszy test. Oliwer Kubus
Po trzech tygodniach przerwy do gry w niedzielę wracają panie z Chrobrego Basket Głuchołazy. Ich koledzy z Pogoni Prudnik w tym samym czasie rozegrali z kolei już cztery spotkania.

W dodatku piąte czeka ich dzień wcześniej. I to jakiego kalibru, albowiem w sobotę o godz. 17.30 ugoszczą prowadzący w stawce Śląsk Wrocław. Team ze stolicy Dolnego Śląska w tym sezonie wygrał dziewięć meczów na 10 rozegranych, a jedynej porażki - i to dość niespodziewanej - doznał 4 listopada w starciu z AZS-em AGH Kraków, który aktualnie w tabeli jest tuż za prudniczanami.

Poza tym Śląsk jednak pewnie wygrywał większość meczów, a kłopoty miał jeszcze tylko z SKK w Siedlcach, gdzie wygrał po dogrywce i z Polonią Leszno u siebie.

Podopieczni Tomasza Michalaka jednak wygrali trzy z ostatnich czterech swoich meczów i pokazali tym samym, że w tym sezonie stać ich na wiele, co szczególnie udowodnił Wojciech Pisarczyk, tydzień temu w Pruszkowie zdobywając 36 punktów i grając na skuteczności 93 procent rzutów z gry.

Tymczasem głuchołazianki rezerwy AZS-u Poznań ostatecznie podejmą jednak nie w sobotę, a w niedzielę o godz. 17.

- Faktycznie, długo było awizowane, że będziemy grać dzień wcześniej, ale przedstawiciele drużyny z Poznania mieli prawo, jako rezerwy klubu z ekstraklasy, przełożyć spotkanie i to pomimo tego, że grają na wyjeździe i z tego skorzystali... widocznie chcą przyjechać z dziewczynami z pierwszej kadry - nie kryje trener naszego zespołu Tadeusz Widzi-szowski. - My co prawda z reguły ustawiamy mecze na niedzielę, bo choćby więcej ludzi przychodzi na trybuny, ale teraz akurat wolelibyśmy grać w sobotę, bo już w następny piątek czeka nas niezwykle trudny wyjazd do Zagłębia Sosnowiec.

Tym bardziej, że w klubie trzy tygodnie przerwy od meczów ligowych nie zostały wykorzystane tak jak sobie wyobrażał. Dość powiedzieć, iż jego podopieczne miały zaleczyć wszystkie urazy, a nie dość, że nie zdążyła wykurować się Iwona Winnicka, to jeszcze Marta Kulak złamała palec i również nie zagra.

- Z jednej strony można było nieco odpocząć, ale z drugiej wypada się z rytmu, co też nie jest dobre - tłumaczy szkoleniowiec. - Nikt się jednak nie poddaje. Walczymy, żeby przed play off zająć jak najwyższe miejsce.

Co prawda jego podopieczne będą faworytkami tego starcia wszak wygrały wszystkie swoje siedem rozegranych spotkań, ale też akademiczki są bardzo nieobliczalne, a szczególnie groźne na wyjazdach, gdzie wygrały wszystkie swoje trzy spotkania.

Spośród naszych ekip z 2 ligi u siebie zagrają dwie. W ramach grupy C w sobotę już o godz. 13 Start Dobrodzień podejmie wicelidera z Polonii Bytom, z kolei dzień później druga w strefie D AZS Politechnika Opolska podejmie w Stegu Arenie rezerwy Śląska Wrocław (godz. 17). Wyjazd natomiast przed ich kolegami z AZS-u Basket Nysa do Ravii Rawicz oraz koszykarek Stali Brzeg do MKS-u Polkowice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska