O tym, że osoba zmarła z powodu koronawirusa decyduje lekarz, który umieszcza taką informację w karcie zgonu. Ciało zmarłego trafia do kostnicy, a rodzina musi niezwłocznie dopełnić formalności, by zorganizować pochówek.
Nie ma jednak mowy, by zakład pogrzebowy obmył ciało i ubrał zmarłego przed pochówkiem, tak jak zwykło się to robić.
Rodzina i bliscy nie mają także możliwości, by zobaczyć zmarłego zanim spocznie w grobie.
Miałam naszykowane ubrania cioci, które wybrała sobie na wypadek śmierci, ale w zakładzie pogrzebowym dowiedziałam się, ze nie będą potrzebne - mówi nam kobieta, której 82-letnia ciocia zmarła na koronawirusa. - Ciało będzie zdezynfekowane i umieszczone w dwóch szczelnych workach, a następnie trafi do trumny, która będzie szczelnie zamknięta i zaplombowana.
Przepisy związane z epidemią koronawirusa zabraniają obecnie organizowania w domu modlitw za zmarłych, w których braliby udział inni bliscy oraz znajomi.
Rodzina zmarłego nie może także liczyć na mszę pogrzebową w kościele lub kaplicy (z wprowadzeniem trumny), a co za tym idzie odpada także przejście w kondukcie na miejsce pochówku. Cała uroczystość powinna być ograniczona do trzeciej stacji (przy grobie).
Zakład pogrzebowy powiadomił nas, że przywiezie zmarłą przed samym pochówkiem, a uroczystości rozpoczną się na cmentarzu - dodaje pogrążona w żałobie kobieta. - Z rozmów z proboszczem wiem, że cała uroczystość potrwa ok. 15 minut i że będzie w niej mogła uczestniczyć tylko najbliższa rodzina. Wszyscy będziemy musieli stać w odpowiednich odległościach od siebie. Proboszcz zgodził się odprawić mszę po uroczystości na cmentarzu, ale może w niej brać udział tylko 5 osób, które muszą siedzieć w różnych ławkach z dala od siebie.
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?