Polacy w Opolu walczyli z Rosjanami do końca, ale polegli

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Polska przed meczem.
Polska przed meczem. Mariusz Materlik
Nie było happy endu w futsalowym starciu Polski z Rosją w Opolu, gdyż nasza reprezentacja uległa światowej potędze 1-2. Biało-czerwonych stać było „tylko” na gola zdobytego dopiero na 69 sekund przed ostatnim gwizdkiem.

Uczynił to Michał Kubik dobijając własny strzał, źle wybity przez obrońców rywala. O tym jak bardzo gospodarze parli do przodu może świadczyć choćby to, że wicemistrzowie świata w finałowych akcjach wręcz grali na czas.

Wcześniej znacznie niżej notowani Polacy też im napsuli sporo krwi. Zaczęło się od tego, że niemalże na samym początku Mikołaj Zastawnik po wrzutce z autu uderzył bezpośrednio w słupek. Zaraz potem jednak Tomasz Kriezel sfaulował rywala tuż pod swoją bramką, a karnego na gola zamienił Rusłan Kudzijew.

Potem podopieczni Błażeja Korczyńskiego parli do wyrównania, jednak największe zagrożenie stwarzali ze stałych fragmentów gry, a szczególnie czynił to Zastawnik, który upodobał sobie uderzenia bezpośrednio z powietrza po podaniach kolegów. Nikołaj Bałaszow, co rusz jednak popisywał się kapitalnymi lub pełnymi poświęcenia robinsonadami.

Wyglądało to efektownie, ale Rosjanie byli przede wszystkim efektywni. Tym bardziej, że po kwadransie gry jeden z ich liderów ofensywnych Iwan Cziszkała w dość prosty sposób wykończył rzut rożny, gdy gospodarze zaspali przy „kryciu”. W międzyczasie jeden z jego kolegów obił natomiast poprzeczkę.

- Na pewno mieliśmy sporo sytuacji, ale jak na złość nic nie chciało wpaść… zwłaszcza w pierwszej połowie, a przeciwnicy to taki zespół, że bezlitośnie wykorzystuje błędy, które się popełnia - przyznawał Kriezel. - Nie weszliśmy dobrze w ten mecz. Dwie bramki przed przerwą spowodowały, że musieliśmy gonić wynik i trochę więcej ryzykować, a później nie starczyło czasu - dodawał.

Po zmianie stron gospodarze zagrali za to już z większym pomysłem, ale znowu najbardziej ekipie Siergieja Skorowicza we znaki dawał się Zastawnik… aczkolwiek wreszcie miał też wsparcie „z przodu”. Raz on, raz Kubik absorbowali uwagę defensywy przeciwników i ich golkipera.

Zresztą późniejszy strzelec gola mógł wpisać się na listę strzelców dwa razy. Najpierw w 28. minucie zabrał piłkę jednemu z rywali i popędził sam na sam z Bałaszowem, ale jego „podcinka” o centymetry minęła słupek od zewnętrznej strony. Później z kolei Polacy sprytnie rozegrali rzut wolny, jednak znowu team Sborny wykazał się ofiarnością.

Dobrą okazję miał też Sebastian Leszczak, który zdecydował się mijać Bałaszowa, jednak potem strzelał już ze zbyt ostrego kąta. Goście też wcale nie próżnowali i mieli swoje okazje, a najbliżej podwyższenia rezultatu był Siergiej Abramow, po którego próbie w 35. minucie futbolówka odbiła się od poprzeczki.

- Wiemy, że to jest czołowa drużyna na świecie, ale staramy się grać z najlepszymi. Coraz lepiej nam to wychodzi - podsumowywał Kriezel.

Warto odnotować, iż jeszcze przed przerwą swoją reprezentacyjną karierę zakończył Marcin Mikołajewicz, dla którego był to 105. występ z „orzełkiem na piersi”.

Już w niedzielę Polacy będą mieli okazję do rewanżu. Tym razem ugoszczą Rosjan w Nysie. Początek spotkania o godz. 17. Na ten mecz nie ma już jednak biletów…

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego co zastaliśmy na Opolszczyźnie - przyznawał szkoleniowiec naszej ekipy Błażej Korczyński. - Jesteśmy tu od tygodnia, miasto jest piękne, obiekty bardzo dobre, mamy wszystko zapewnione. OZPN i Opole zadbało o nas w każdym calu. Ja z miłą chęcią wrócę tu z reprezentacją. Pełna hala, świetna oprawa, widownia żyła tym, co działo się na boisku. Oby więcej takich meczów w kraju - podsumowywał.

Polska - Rosja 1-2 (0-2)
Bramki:
0-1 Kudzijew 2. (karny), 0-2 Cziszkała - 15., 1-2 Kubik - 39.
Polska: Kałuża, Nawrat - Zastawnik, Lutecki, Mikołajewicz, Kriezel - Kubik, Gładczak, Grubalski, Solecki, Leszczak, Szypczyński, Wojciechowski.
Rosja: Bałaszow - Kudzijew, Abramow, Cziszkała, Szysteriow - Szajachmetow, Katata, Wołyniuk, Miłowanow, Asadow, Nijazow, Orłow, Ponkratow.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska