Policja rozpoczyna akcję skierowaną do młodych kierowców

Redakcja
W Wigilię 2008 r. pod Steblowem w tym oplu zginęło trzech młodych ludzi. Kierowca jechał za szybko na oblodzonej drodze...
W Wigilię 2008 r. pod Steblowem w tym oplu zginęło trzech młodych ludzi. Kierowca jechał za szybko na oblodzonej drodze...
Jeżdżą brawurowo i lekkomyślnie, powodują co trzeci śmiertelny wypadek na Opolszczyźnie. Policja: wobec głupoty i brawury jesteśmy bezradni.

Noc z soboty na niedzielę pod dyskoteką "Tunel" w Kędzierzynie-Koźlu. Chłopak wychodzi z lokalu, dopija z butelki piwo, wsiada do samochodu i odjeżdża. - Na obwodnicy sprawdzimy, kogo bryka ma więcej koni! - krzyczy za nim jego kolega i rusza z piskiem opon spod "Tunelu".

Udało im się, nie złapała ich policja, nie rozbili się na jakimś drzewie. Ale do czego prowadzi taka brawura i lekkomyślność, pokazuje choćby tragedia z Wigilii ub.r. Trzech 23-latków jedzie z Krapkowic do Mosznej.

Kierowca dociska gaz, film pokazujący, jak świetnie sobie radzi na tym odcinku, opublikował nawet na You Tube. Ale tym razem opuszcza go szczęście. Na niewielkim łuku koło Steblowa opel wpada w poślizg, przelatuje przez rów i dachuje. Wszyscy giną.

Młodych kierowców gubi też brak doświadczenia.

6 kwietnia 1997 r. na przydrożnym drzewie między Prószkowem a Ochodzami roztrzaskał się samochód, którym jechała czwórka młodych ludzi. Ginie trzech z nich, w tym kierowca. Prawo jazdy miał od niedawna, chciał się pochwalić kolegom, jak dobrze i szybko jeździ autem, którym przyjechał z Niemiec...
- Wobec głupoty, brawury, braku wyobraźni jesteśmy po prostu bezradni - mówi mł. inspektor Jacek Zamorowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KW Policji w Opolu. - Nie potrafimy poradzić sobie z młodymi, nadmiernie pewnymi siebie i całkowicie nieświadomymi swojego braku doświadczenia.

Statystyki potwierdzają, że kierowcy do 25. roku życia od lat są sprawcami co trzeciego wypadku na Opolszczyźnie i co trzeciego śmiertelnego.

- Najczęściej popisują się przed innymi, jadąc sami, raczej nie szaleją - mówi insp. Zamorowski.

Polska jest krajem, w którym kierowcy powodują najwięcej wypadków śmiertelnych. Gorzej jest tylko na Litwie. Podobnie było jeszcze w 2001 r. we Francji, w której po wprowadzeniu drakońskich kar za przekraczanie prędkości wskaźnik zabitych spadł poniżej europejskiej średniej. U nas politykom brak odwagi, by wprowadzić radykalne rozwiązania.

Od kilku lat gdzieś między Sejmem i zainteresowanymi ministerstwami krąży projekt zmian w ustawie o kierujących pojazdami. Przewiduje on m.in. dwuletni okres próbny dla młodych kierowców i stopniowanie uprawnień do kierowania szybkimi motorami. Kiedy nowe prawo zacznie obowiązywać? Nie wiadomo.

Miniony weekend należał do najtragiczniejszych na polskich drogach - zginęło ponad 30 osób. Zginęli z powodu alkoholu, lekkomyślności i brawury kierowców.

Policja widzi ten problem, dlatego organizuje akcję "Użyj wyobraźni".

- Chcemy uświadomić młodym kierowcom, że prawo jazdy to nie licencja na zabijanie - mówi naczelnik Zamorowski. - Że przez brawurę i lekkomyślność zagrażają nie tylko sobie.

Oprócz akcji potrzebne są też kontrole. Ich skuteczności dowodzi przykład z minionego piątku.

Wieczorem policjanci ustawili się z radarem na ul. Ozimskiej w Opolu, gdzie młodzi kierowcy urządzają sobie wyścigi. W kwadrans złapali dwóch, wyścigi ustały natychmiast.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska