Polscy łyżwiarze zdeklasowani przez Holendrów. Pojadą o brąz, a panie na razie w półfinale

Paweł Relikowski
Zbigniew Bródka
Zbigniew Bródka Paweł Relikowski
Zespoły męski i żeński naszych panczenistów plan minimum wypełniły, awansując do czołowej czwórki igrzysk. W półfinale Zbigniew Bródka i jego koledzy nie mieli żadnych szans z Holendrami. Panie półfinał jadą jutro z Rosjankami.

Pierwsi na lód w Adler Arenie wyjechali nasi zawodnicy. Na drodze Jana Szymańskiego, Zbigniewa Bródki i Konrada Niedźwiedzkiego stanęli Norwegowie w składzie z solidnymi łyżwiarzami:Havardem Bokko i Sverde Pedersenem i Havard Lorenzen. Polacy rozpoczęli słabo, a może spokojnie i tracili do rywali sekundę. Ale to biało-czerwoni lepiej rozłożyli siły. Na ostatnim kilometrze zniwelowali dystans i osiągnęli minimalną przewagę. Na mecie byli szybsi o 0,41sek. Do półfinału awansowali także obrońcy tytułu Kanadyjczycy, Koreańczycy i główni faworyci Holendrzy.

Z tymi ostatnimi Polacy mierzyli się w półfinale i z góry wiadomo było, że potrzeba będzie sportowego punktu. “Pomarańczowi" dominują bowiem na lodowym torze w Soczi i tylko raz złota pozbawił ich Bródka, wygrywając z Koenem Verveijem o 0,03 sekundy. Holender wspierany przez kolegów wziął na byłym zawodniku AZS-u bardzo srogi rewanż. Polacy znów zaczęli spokojnie i starali się trzymać tempo, ale własne. Drużyna “Oranje" tymczasem pędziła niczym po rekord świata i błyskawicznie zbliżała się do startujących pół okrążenia dalej Polaków. Ci szybko się zorientowali, że finał nie jest dla nich i zaczęli się wyraźnie oszczędzać. Wynik był znacznie poniżej ich możliwości, a Verveij, Jan Blokhuijsen i Sven Kramer byli szybsi o 11 sekund! W drugim półfinale Koreańczycy ograli Kanadę i z tą ostatnią pojedziemy jutro o brązowy medal.

Dobrze spisały się brązowe medalistki sprzed czterech lat z Vancouver:Katarzyna Bachleda-Curuś, Natalia Czerwonka i Luiza Złotkowska. Bez kłopotów pokonały Norweżkę, pokonując dystans ponad 3 sekundy szybciej. Na drodze do finału biało-czerwonym staną jutro Rosjanki, które o pół sekundy wygrały z Kanadyjkami. Polki miały słabszy czas od Rosjanek, ale nie musiały “gonić". Szansa na finał jest, gdyż w rosyjskiej ekipie są dwie bardzo dobre łyżwiarki, ale też jedna słabsza. Nasza drużyna wydaje się bardziej wyrównana.

W drugiej półfinałowej parze Holenderki, które ustanowiły rekord olimpijski pojadą z Japonkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska