Polscy siatkarze grają dziś z Brazylią

Fot. Sławomir Jakubowski
Zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, znalazł się w kadrze na siatkarskie mistrzostwa świata.
Zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, znalazł się w kadrze na siatkarskie mistrzostwa świata. Fot. Sławomir Jakubowski
- Nie boimy się żadnego rywala - mówi selekcjoner Polski Daniel Castellani. Dziś na mistrzostwach świata nasz zespół gra z Brazylią, a jutro z Bułgarią.

Pod lupą

Pod lupą

Wszyscy krytykują system rozgrywek skonstruowany tak, by gospodarze imprezy Włosi mieli jak najłatwiejszą drogę do półfinału.
W II fazie imprezy nie liczą się dotychczasowe wyniki i znów mogą być kalkulacje. Awans do następnej rundy uzyskają dwie najlepsze drużyny z każdej z grup.

Jeśli Polska wygra swoją grupę, to w III rundzie trafi na zwycięzcę grupy I (Rosja, Egipt, Hiszpania) i drugą drużyną grupy H (Kuba, Serbia, Meksyk). Teoretycznie więc lepiej zająć 2. miejsce, bowiem wtedy trafi się do grupy, gdzie rywalami będą mistrz grupy L (USA, Czechy, Kamerun) i druga drużyna grupy G (Włochy, Portoryko, Niemcy).
W III rundzie znów nie liczą się wyniki z poprzednich. Do półfinałów awansują tylko zwycięzcy.

Rozpoczyna się druga runda mistrzostw świata. Tak jak w pierwszej obowiązuje system grupowy i podobnie jak w pierwszej nie zawsze opłaca się wygrać grupę (patrz ramka).

- Ale nas to nie dotyczy, nie bawimy się w żadne kalkulacje i tak będzie do końca turnieju - mówi Patryk Czarnowski, środkowy reprezentacji i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

- Siłę drużyny budują zwycięstwa, a nie porażki - dodaje Paweł Zagumny, rozgrywający Polski i ZAKSY. - Przyjechaliśmy do Włoch po medale, a jeśli chcesz je zdobyć, to musisz wygrywać z najlepszymi drużynami.

Polska znów trafiła do grupy śmierci, w której są wszyscy medaliści ostatnich MŚ. Nasi zawodnicy po zwycięstwach nad Kanadą, Niemcami i Serbią są pełni optymizmu, którego nie tonują osiągnięcia rywali.

- Owszem jesteśmy w ciężkiej grupie, ale jeśli jest nam dane, że mamy dojść daleko, to wygramy i tę grupę - uważa przyjmujący Skry Bełchatów Michał Winiarski. - Będziemy walczyć tak jak do tej pory: ofiarnie i bez matematycznych wyliczeń. Jak pokonamy najlepszych, to będziemy mieć satysfakcję i z wyniku i z naszej postawy.

- Czujemy się mocni i będziemy walczyć, nie chcemy być outsiderem grupy - zaznacza atakujący Piotr Gruszka. - Jeśli się myśli o osiągnięciu czegoś więcej, trzeba takich przeciwników pokonać. W końcu prędzej czy później trzeba na nich trafić.

Polacy we wtorek przenieśli się z Triestu, gdzie grali w I rundzie, do Ankony. Co ważne, w pierwszej fazie grupowej nikt nie doznał kontuzji i nie zachorował. Takiego komfortu nie mają mistrzowie świata. Ich rozgrywający Marlon cierpi na dolegliwości jelitowe. Prawdopodobnie do końca mistrzostw nie będzie do dyspozycji trenera Bernardo Rezende.

Transmisję z meczu (początek o 21.00) przeprowadzi Polsat Sport.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska