Targi nto - nowe

Polska - Chorwacja. Czekając na cud

Aby awansować do ćwierćfinałów, nasz zespół nie tylko musi dziś wysoko wygrać, ale też liczyć na to, że Austriacy pokonają Niemców.

Po zremisowanym 1-1 spotkaniu z Austriakami i przegranej z Niemcami 0-2 Polacy mają minimalne szanse awansu do ćwierćfinału. Początkowo nawet, na pomeczowej konferencji w Wiedniu, holenderski trener Leo Beenhakker stwierdził, że "odpadliśmy właśnie z turnieju". Później jednak stwierdził, że "nie wszystko jeszcze stracone i musimy walczyć do końca".

Warunek konieczny do zrealizowania celu, to przynajmniej dwubramkowe zwycięstwo nad Chorwatami. Patrząc na dotychczasowe osiągnięcia obu drużyn, trudno oczekiwać, że nasz zespół wysoko ogra przeciwnika. Szansę na sukces można upatrywać w mniejszej mobilizacji naszych rywali, którzy już wygrali rywalizację w grupie oraz w eksperymentalnym zestawieniu Chorwatów. Ich szkoleniowiec Slaven Bilic wystawi przeciwko Polakom mocno zmieniony skład (więcej na str. II).

- Nie jestem idiotą i nie mam zamiaru ryzykować w momencie, gdy awans mamy już zapewniony - powiedział 39-letni Bilic. - Jednak nie oznacza to, że spotkanie z Polską traktujemy ulgowo. Wierzymy, że rozegramy dobry pojedynek i będziemy walczyć do końca, bo gramy głównie dla kibiców. W takim ustawieniu jeszcze nigdy nie zagraliśmy, ale ufam tym graczom, inaczej w ogóle bym ich nie powoływał na turniej.

Jednak nasi piłkarze ostrożnie podchodzą do informacji na temat korekt w składzie przeciwników.

- To nic nie znaczy - podkreśla obrońca Michał Żewłakow. - Musimy wygrać, bez znaczenia, czy przyjdzie nam rywalizować z reprezentacją A, czy E.
Z kolei Beenhakker ma do dyspozycji wszystkich piłkarzy oprócz Macieja Żurawskiego.

- Na pewno wybiorę tym razem bardziej ofensywny wariant - zapewnia selekcjoner polskiej reprezentacji. - Potrzebujemy bramek. Nie jesteśmy w najlepszej sytuacji, ale nie można jej już zmienić, dlatego musimy postawić wszystko na jedną kartę.
- To jasne, że musimy zagrać bardziej ofensywnie. Nie należy kombinować i myśleć nad taktyką, a po prostu przedzierać się w pole karne - zapewnia pomocnik Mariusz Lewandowski.

O ile warunek konieczny zostanie spełniony i Polacy pokonają Chorwatów, to do pełni szczęścia potrzebne jeszcze będzie niewysokie zwycięstwo Austriaków (patrz ramka "Pod lupą"). A to mało prawdopodobny wariant. Niemcy, podrażnieni porażką z Chorwacją 1-2, zechcą udowodnić, że to był tylko wypadek przy pracy.
- Trzeba po męsku przyznać, że zaliczyliśmy wpadkę w meczu z Chorwacją - powiedział Joachim Loew, selekcjoner Niemiec. - Przez godzinę graliśmy inaczej, niż sobie zakładaliśmy. Po prostu gorzej. Teraz przychodzi czas, by zatrzeć złe wrażenie. Musimy to zrobić dla siebie, dla kibiców, dla całego narodu, który kilka dni temu zawiedliśmy. Jestem przekonany, że jeżeli zagramy na swoim normalnym poziomie, to osiągniemy cel, jakim jest awans do ćwierćfinału.

Austriacy musieliby wznieść się na wyżyny, by ograć swego odwiecznego rywala. W lutym, w meczu towarzyskim, przegrali z Niemcami u siebie 0-3, a ostatni raz pokonali ich 30 lat temu.

- Austriacy zasłużyli, by szanować ich jako zespół - dodał Loew. - W meczu towarzyskim, choć przegrali 0-3, to w pierwszej połowie pokazali się z bardzo dobrej strony. Później jeszcze przegrali z Holandią 3-4, ale prowadzili 3-0. Ile zespołów może się pochwalić takim osiągnięciem?

Mecz Polski z Chorwatami rozpocznie się dziś o 20.45 w Klagenfurcie. Spotkanie poprowadzi Grek Kyros Vassaras.

Pod lupą

Jest pewne: rywalizację w grupie B wygrają Chorwaci. O drugie, premiowane awansem miejsce, walczą Niemcy, Austria i Polska. Sytuacja w tabeli jest następująca:

Kiedy awansują Niemcy
Do awansu wystarczy im remis z Austrią. Wówczas Polacy nie wyprzedzą ich nawet w przypadku bardzo wysokiej wygranej z Chorwacją. Przy równej liczbie punktów dwóch zespołów najpierw brany jest pod uwagę wynik bezpośredniego meczu. A Polacy przegrali z Niemcami 0-2. Wygrana Niemców też premiuje naszych zachodnich sąsiadów, bowiem wówczas będą mieli najwięcej punktów spośród zainteresowanych drużyn.

Kiedy awansują Austriacy
Jeśli pokonają Niemców, a Polacy zremisują bądź przegrają. Austriacy awansują także wówczas, gdy pokonają Niemców wyżej niż Polacy Chorwatów. Współgospodarze turnieju znajdą się w gronie ćwierćfinalistów również wtedy, kiedy wygrają Niemcami 3-2, a Polacy: 2-0. Przy równej liczbie pkt i bramek, będą mieli więcej zdobytych goli.

Kiedy awansują Polacy
Muszą wygrać co najmniej różnicą dwóch bramek i liczyć na korzystny wynik meczu Austria - Niemcy. Takim będzie wyłącznie niskie zwycięstwo Austrii. W przypadku wygranych Austrii i Polski oba zespoły będą mieć po 4 pkt i remis w bezpośrednim spotkaniu, co nie rozstrzygnie rywalizacji. Kolejnym czynnikiem branym pod uwagę jest różnica goli. Aby wyprzedzić Austrię w tabeli Polska musi wygrać z Chorwacją różnicą bramek o dwie lepszą niż Austria, bądź różnicą korzystniejszą o jedno trafienie, jeśli łącznie zdobędzie w turnieju więcej bramek niż drużyna współgospodarzy. Jeśli Austria i Polska zakończą rozgrywki z identyczną liczbą pkt, różnicą bramek i liczbą zdobytych goli, wówczas zdecyduje współczynnik punktowy z eliminacji MŚ-2006 i ME-2008 (w przypadku Austrii brane będą tylko wyniki z eliminacji MŚ). Obecnie to 2,167 do 1,5 dla Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska