Polskie warzywa znacznie tańsze od importowanych

Edyta Hanszke
Teraz, gdy ceny importowanych warzyw poszybowały w górę, nie tylko dobre, co polskie, ale i znacznie tańsze.
Teraz, gdy ceny importowanych warzyw poszybowały w górę, nie tylko dobre, co polskie, ale i znacznie tańsze.
Ceny importowanych warzyw są wyższe od 50 do nawet 230 proc. niż o tej samej porze rok temu. Dietetycy uważają, że kogo nie stać, może się bez nich obyć i zastąpić je polskimi, często zdrowszymi.

Z danych największego rynku hurtowego w Polsce - podwarszawskich Broniszy - wynika, że  o blisko 230 procent zdrożała sałata lodowa. Średnia cena tego produktu w hurcie to 9,30 zł za sztukę.

Za szpinak trzeba było zapłacić tam w ostatnich dniach nawet 22 zł za kilogram, tj. ponad dwa razy więcej niż maksymalna cena tego warzywa w tym samym okresie przed rokiem.

Z kolei kolorowa papryka pod koniec stycznia kosztowała w Broniszach średnio 11 zł więcej niż na początku 2016 r. Podczas gdy przed rokiem pomidory kosztowały tam 5,55 zł za kilogram, to teraz od 11 do 17 zł w zależności od rodzaju, czyli co najmniej dwa razy więcej.

Warzywa zebrane jesienią przez polskichy rolników są tańsze niż przed rokiem

Powodem jest zła aura w krajach, z których Polska i inne kraje północnej Europy importują zimą warzywa: producentom z Hiszpanii i Włoch we znaki dały się przymrozki. Żeby zaspokoić potrzeby lokalnego rynku, ograniczyli oni eksport.

To oznacza, że (o)polski klient w sklepie musi zapłacić jeszcze więcej, np. - jak sprawdziliśmy w piątek, za paprykę od 12 do 17 zł w zależności od sklepu, za pomidory od 14 do 22 zł. W dodatku - jak podał portal money.pl - małe sklepy mają problem z zaopatrzeniem, bo deficytowy towar trafia głównie do sieci handlowych. Wg. money.pl w Tesco w Wielkiej Brytanii zdarzały się nawet przypadki reglamentowania warzyw  - można było ich kupić nie więcej niż kilka sztuk.

- Nie kupuję dużo warzyw zimą, bo są mniej smaczne niż nasze sezonowe, ale dzieciom trudno odmówić zielonego ogórka, pomidora czy papryki. Więc nie ma wyboru, muszę płacić więcej - przyznaje Małgorzata Kwaśnicka z Opola.

Opolscy dietetycy podpowiadają (w ramce obok), że jeśli nie stać nas na importowane warzywa, to możemy zastąpić je rodzimymi, zimą nawet bardziej wartościowymi niż te sporowadzane z zagranicy.
A jak wynika z danych rynku w Broniszach polskie warzywa (cebula, kapusta, ziemniaki) i owoce (jabłka) są tej zimy tańsze niż przed rokiem od 50 do nawet 70 proc. Na przykład kilogram marchwi kosztuje średnio 68 groszy, o 60 proc. mniej niż rok temu, kapusta 45 groszy za kilogram (w 2016 r. - 1,43 zł), jabłka Ligol 1,15 zł za kg (o 1/5 mniej niż w ub.r.).

Wg analityków rynku spożywczego w najbliższych tygodniach powinniśmy obserwować stopniowy wzrost cen warzyw krajowych i importowanych.

Eksperci

  • Błażej Bednarczuk, dietetyk z Nysy:  - Sposób uprawy importowanych do Polski zimą warzyw sprawia, że mają one mniejszą wartość odżywczą niż takie same warzywa produkowane sezonowo w Polsce. Z tego m.in. powodu zalecane jest spożywanie rodzimych warzyw korzeniowych lub przetworów z warzyw sezonowych: kiszonych ogórków, kapusty. Kiszonki są doskonałym źródłem wielu witamin. Nie zapominajmy też o nasionach i orzechach.
  • Dr n. med. Magdalena Golachowska z PMWSZ w Opolu: - Najsmaczniejsze są warzywa rosnące w ziemi i dojrzewające na słońcu. Technika produkcji w uprawach szklarniowych jest inna. Bywa, że owoce czy warzywa „dojrzewają” w trakcie transportu w specjalnych opakowaniach. Lepiej jeść zimą kapustę, marchew, buraczki, selera, najlepiej na surowo. Dostępne są też mrożonki i kiszonki.  

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska