Pomagamy, na ile możemy

Fot. Paweł Stauffer
Maria Targońska (z lewej) i Amelia Madejska przez godzinę odpowiadały na pytania internautów.
Maria Targońska (z lewej) i Amelia Madejska przez godzinę odpowiadały na pytania internautów. Fot. Paweł Stauffer
W miniony wtorek na czacie "NTO" gościliśmy Marię Targońską i Amelię Madejską, które koordynują prowadzoną przez PCK akcję walki z głodem.

Jolanta: - Skąd macie pieniądze na dożywianie?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Wszystkie środki musimy pozyskać. PCK nie jest w ogóle dotowany. Jest stowarzyszeniem pozarządowym, więc nie otrzymuje od państwa ani złotówki. Pie-niążki pozyskujemy przez różne zbiórki, akcje.

Bartek: - Czy popieracie akcje prowadzone przez wielkie kon-cerny, typu podziel się posiłkiem?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Jak najbardziej popieramy wszystkie akcje, które mają na celu pomoc najuboższym i potrze-bującym.

Kasia32: - Ile dotychczas zebraliście pieniędzy? Na jak długo one starczą??
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Na dzień dzisiejszy pozy-skaliśmy 6 tys. 700 złotych w związku z prowadzoną kampanią wal-ki z głodem PCK. Starczą one na zakup ponad 2 tyś posiłków dla dzieci w stołówkach szkolnych.

Wojtek: - Czy akcja potrwa również przez zimę?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Kampania walki z głodem PCK to akcja ogólnopolska trwająca od 10 do 24 października. Zo-stanie powtórzona w przyszłym roku w tym samym czasie. Jednakże pozyskiwać środki na pomoc będziemy w ciągu całego roku.

Grzegorz: - Ilu wolontariuszy pracuje przy akcji walki z gło-dem? Czy opolanie chętnie wspierają waszą akcję choćby symbo-liczną złotówką??
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Przy akcji pracuje około 20 osób, z czego przygotowaniem kampanii zajęły się 4 osoby, w tym 2 pracowników etatowych PCK i 2 wolontariuszy. Na tyle ile mogą, wspierają nas. Niestety zdarza się również tak, że osoby dosyć zamożne odmawiają jakiejkolwiek pomocy. Najwięcej środków przeznaczają osoby, które niejednokrotnie same są potrzebujące.

Grzegorz: - Ale w ciągu roku nie nagłaśniacie swojej akcji. Skąd ludzie mają wiedzieć, że zbieracie pieniądze?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - PCK prowadzi wiele akcji w ciągu całego roku. Jedną z nich jest trwająca właśnie kampania walki z głodem. Jeżeli chodzi o nagłaśnianie naszych działań, niestety nie jest to do końca zależne od nas.

Kasia32: - Czy pracownicy PCK pracują społecznie, czy też bio-rą za to jakieś wynagrodzenie?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Pracownicy są na etacie. Jednakże wiele czasu poświęcają na prace społeczne. Nie da się w naszej organizacji być tylko pracownikiem etatowym, chociażby z powodu, że pracuje u nas wielu wolontariuszy, którzy najchętniej pomagają nam w godzinach popołudniowych. Jak każda organizacja pozarządowa tak i PCK musi, aby sprawnie funkcjonować, zatrud-niać pracowników etatowych. Jednakże ze względu na brak dotacji jest to minimalna, czasem nawet niewystarczająca obsada etatowa.

Bartek: - Na niektórych produktach kupowanych w supermarketach widnieje informacja, że jakiś procent dochodu jest przeznaczany na posiłki dla dzieci. Czy te pieniądze trafiają do was? Jeśli nie do was to gdzie trafiają?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Na każdym produkcie, na którym widnieje taka informacja, jest również podane, na jaki cel pieniążki zostaną przeznaczone i przez jaką organizację tra-fią do potrzebujących. PCK również posiada tzw. sieć partnerów PCK. Są to właśnie firmy, które przeznaczają część dochodu ze sprzedaży swoich produktów na wybraną formę pomocy PCK, np.: firma Plus GSM jest partnerem, który wspiera właśnie kampanię walki z głodem.

Wojtek: - Czy wydajecie posiłki wszystkim, którzy się do Was zwrócą? Czy są to tylko posiłki na miejscu, czy też można coś wziąć z suchego prowiantu?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Z pozyskanych podczas trwającej kampanii walki z głodem artykułów spożywczych z hiper-marketów wczoraj właśnie zrobione zostały paczki żywnościowe na kwotę ponad 800 złotych. Było to 11 dużych paczek, które trafią przede wszystkim do rodzin wielodzietnych, ponieważ takie są m.in. założenia kampanii. Jeżeli chodzi o wydawanie posiłków na miejscu jeszcze przed rokiem w punkcie socjalnym PCK przy ul. Sienkiewicza 2 wydawaliśmy ciepłe posiłki dla najuboższych, jak również dokarmialiśmy w okresie zimowym bezdomnych. Obecnie zo-staliśmy pozbawieni takiej możliwości po 11 latach działalności.

Kasia32: - Czy dostajecie jakieś dotacje z budżetu państwa na swoją działalność, czy też jesteście zdani tylko na siebie i sponsorów, którzy od czasu do czas coś dadzą?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Niestety - PCK nie ma żad-nej dotacji z ministerstwa. Musimy sami sobie radzić w zdobywa-niu środków na pomoc i poszukujemy ciągle nowych form zdobywania funduszy. Wszystko jednak opiera się na sponsorach i ludziach dobrej woli.

Petent: - Co z pracy w PCK mają wolontariusze? Czy dostają ja-kieś świadectwo, że pracowali przy akcjach dobroczynnych?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Wolontariusze z pracy w PCK wynoszą przede wszystkim satysfakcję, że mogli pomóc innym. Poza tym dzięki wspaniałym pracownikom mogą wiele się nauczyć w pracy na rzecz drugiego człowieka. PCK oczywiście może wydać za-świadczenie o pracy wolontariusza. W krajach Unii Europejskiej staż wolontariacki po części wliczany jest do stażu pracy. Poma-ga również w zdobywaniu tej pracy i doświadczenia. W Polsce nie-stety wszystko zależy od pracodawcy i nie jest to praktykowane na szeroką skalę.

Petent: - Gdzie trzeba się zgłosić, aby zostać wolontariuszem PCK??
Maria Targońska, Amelia Madejska: - W najbliższy piątek w punkcie socjalnym PCK, ul. Sienkiewicza 2 o godz. 16 dla wszyst-kich osób, które ukończyły 13 rok życia odbędzie się spotkanie rekrutacyjne do grupy społecznych instruktorów młodzieżowych PCK. Jeżeli natomiast ktoś nie może przyjść, to zapraszamy co-dziennie do naszego biura - ul. Krakowska 51 w godz. od 7.30 do 15.30. Bliższe informacje pod numerem tel.: 4539573.

Kasia32: - Wasza pomoc to niejednokrotnie dla rodzin wielo-dzietnych jedyne dary. Czy praca w PCK to dla pani satysfakcja? Czy lubi pani to, co robi?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Nasza pomoc jest uzależ-niona od pozyskanych środków. Jednakże nie są to tylko paczki. Były inne akcje, np. Gorączka Złota, Wyprawka dla Żaka, a będzie Gwiazdka Czerwonokrzyska i Paczki Świąteczne. Myślimy, że jak co roku uda nam się pozyskać na to środki. Praca w Czerwonym Krzyżu to przede wszystkim satysfakcja. Wszyscy, którzy przychodzą pra-cować do naszej organizacji nie mogą liczyć na duże wynagrodze-nie i powinni zdawać sobie sprawę z tego, że nie zawsze będzie tak, że o 16.30 po zamknięciu biura ta praca się skończy. Dla prawdziwych członków czerwonokrzyskiej rodziny, a każdy pracow-nik jest również członkiem tej rodziny, idea ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, który już za tydzień będzie ob-chodził swoje 140-lecie, jest czymś więcej, niż tylko miejscem pracy. Jest też miejscem, z którego płynie pomoc dla innych.

Petent: - Czy dużo osób przychodzi na takie spotkania? Ilu każdego roku trafia do was wolontariuszy? Ilu potem rezygnuje po kilku tygodniach?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Na spotkania przychodzi ok. 20-30 osób. Czasem zdarza się, że więcej. Niestety jest rów-nież i tak, że ludzie rezygnują widząc, że wolontariat w PCK to ciężka praca, a nie jak pokazuje to telewizja, sympatyczna forma spędzania wolnego czasu.

Bartek: - Czy zdarzały się takie sytuacje, że ktoś kradł zbie-rane przez was dary, np. z kontenerów, do których ludzie je wrzucali?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Czasem zdarzało się, ze ktoś je otworzył, ale były to sytuacje sporadyczne, na które niestety nie mam wpływu.

Janusz: - Czy jest jakieś konto, na które można wpłacać pie-niądze na ten cel?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Konto podamy przez telefon - numer 4539573.

Petent: - Czy praca w PCK nie jest stresująca i dołująca? Czy idziecie do pracy z chęcią i radością czy też z miną człowieka skazanego?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Praca w PCK jest pracą ciężką, wymagającą poświęcenia wiele wolnego czasu, ale jest pracą wielokierunkową i nie monotonną. Osoby, które lubią poma-gać innym mogą się w PCK na pewno sprawdzić i samorealizować na wielu płaszczyznach. Zapraszamy wszystkich, którzy mają wiele pomysłów i chęci do pracy.

Kasia32: - Dlaczego akcja walki z głodem kończy się 24 paź-dziernika? Dlaczego nie przedłużycie akcji o kolejne kilka tygo-dni? Przecież nadchodzi zima i wtedy posiłki, zwłaszcza ciepłe, będą bardzo ważne.
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Kampania walki z głodem ma charakter ogólnopolski i odbywa się w określonym czasie. Nie mo-żemy jej przedłużyć, bo w listopadzie zaczyna się kolejna akcja pod nazwą Czerwonokrzyska Gwiazdka. Nie oznacza to jednak, że przestajemy pozyskiwać dochody na ciepłe posiłki.

Grzegorz: - Czy zdarza się tak, że np. dzieci z rodziny, które pomagał PCK, gdy dorosną stają się wolontariuszami PCK?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Bardzo często jest tak, ze wolontariusze wywodzą się z rodzin ubogich. Oni lepiej rozumieją ten temat pomocy innym, a czasem tym, co dostali kiedyś chcą te-raz obdarować kogoś innego.

Ania: - Widziałam na ulicach wolontariuszy PCK z puszkami. Czy opolanie chętnie wrzucają pieniądze do puszek?
Maria Targońska, Amelia Madejska: - Podczas tegorocznej kampa-nii walki z głodem zebraliśmy na ulicach miasta 2 tys. złotych. Kwesta trwała przez cały ubiegły tydzień. Niestety nie są to re-zultaty przez nas oczekiwane. Szczególnie boli młodych wolonta-riuszy i jest im bardzo przykro, kiedy spotykają się z nie-uprzejmością ze strony innych osób. Rozumiemy, że dzisiaj wszystkim żyje się ciężko, ale symboliczna złotówka chyba nie osłabia na tyle portfela by obrażać kwestarzy. Młodzi ludzie nie są winni sytuacji w kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska