Dodatkowe zajęcia edukacyjne to propozycja dla 700 dzieci z wiosek i miasteczek do 5 tysięcy mieszkańców z 16 opolskich gmin.
Projekt przygotowany przez opolski urząd marszałkowski ma kosztować 500 tys. zł i zostanie sfinansowany z unijnej puli.
Tematyka wakacyjnych zajęć (mają one odbywać się w lipcu i sierpniu) obejmuje, m.in. ekologię, historię regionu, tradycje i zwyczaje opolskie, zdrowy styl życia. Mają być one dopasowane do dwóch grup wiekowych 4-6-latków (250 dzieci) i 7-12-latków (450 dzieci).
-To jeden z elementów programu Specjalnej Strefy Demograficznej - wyjaśnia Joanna Harus, zastępca dyrektora Departamentu Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. - Jego celem jest poprawa jakości kształcenia oraz wsparcie rodzin w opiece na dziećmi.
Skorzystają też na tym projekcie np. gospodarstwa agroturystyczne, w których będą odbywały się zajęcia.
Chętni do udziału w zajęciach będą musieli spełnić kryterium finansowe - nie więcej niż 912 zł netto dochodu na domownika.
Gminy biorące udział w projekcie to: Lubsza, Świerczów, Domaszowice, Wołczyn, Radłów, Zębowice, Zawadzkie, Kamiennik,Skoroszyce, Łambinowice, Korfantów, Biała, Lubrza, Baborów, Kietrz i Branice.
Samorządowcy, z którymi rozmawiamy, nie słyszeli jeszcze o tym projekcie urzędu marszałkowskiego.
Kazimierz Cebrat, wójt Kamiennika ma mieszane uczucia na wieść, że dzieci miałyby w wakacje dodatkowe zajęcia. - Nie wiem, czy będą chciały się jeszcze uczyć w wolnym czasie. Zawsze to obowiązek - zastanawia się.
Pytany o to, na co on wydałby unijne pieniądze przeznaczone na realizację programu Specjalnej Strefy Demograficznej w województwie opolskim (marszałek wynegocjował w ub. tyg. 60 mln euro do wydania do 2020 roku) wójt Cebrat mówi, że w jego gminie potrzebne są pieniądze na naprawę dróg, kanalizację, co podniosłoby standard życia mieszkańców.
Włodzimierz Kierat, wójt Radłowa (4 tys. mieszkańców) ocenia pomysł jako dobry. Mówi, że w jego gminie niewiele dzieci wyjeżdża na zorganizowany wypoczynek. Ma jednak wątpliwości, czy obecne działania władz regionu odwrócą proces wyludniania się Opolszczyzny.
- Tego, co się stało kilkanaście lat wstecz, kiedy wielu młodych mieszkańców naszej gminy wyjechało na stałe do Holandii i Niemiec, nie da się już chyba odwrócić - ocenia wójt Kierat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?