Ponury żart w Lewicach. Klepsydra zawiadamia o śmierci psa. Sprawę bada policja

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Głubczycka policja zajmuje się sprawą ponurego żartu, którego ofiarą stał się Władysław Malewicz, wiceprzewodniczący Rady Gminy w Branicach.

W Lewicach, wsi, w której mieszka samorządowiec, ktoś rozwiesił klepsydry zawiadamiające o śmierci psa Władysława Malewicza. Stało się to po tym, jak pupil został zagryziony przez czworonoga należącego do sąsiadów.

Na klepsydrze ktoś napisał: "Z głębokim żalem zawiadamiamy, że zmarł śmiercią tragiczną śp. Borys Malewicz lat 5. Uroczystości pogrzebowe w kościele Świętej Marii Magdaleny w Lewicach. Ceremonia pogrzebowa odbędzie się po mszy na cmentarzu parafialnym".

Pod klepsydrą był także podpis: "O czym zawiadamiają pogrążeni w głębokim smutku członkowie klubu AA". Władysław Malewicz zgłosił sprawę na policji i w prokuraturze.

- Zajęliśmy się doniesieniem, ale naszym zdaniem nie ma podstaw do wszczęcia śledztwa - wyjaśnia Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Pokrzywdzony może natomiast wystąpić na drogę cywilną przeciwko właścicielowi psa, który zagryzł mu czworonoga.

Klepsydry zrobiły sporo zamieszania w lokalnej społeczności.
- Kiedy ją przeczytałam, w pierwszej chwili pomyślałam, że zmarł wnuk naszego wiceprzewodniczącego - oburza się Maria Krompiec. - Chciałam dzwonić z kondolencjami. Autor klepsydry wykazał się skrajną nieodpowiedzialnością!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska