Poradnia na ścisłej diecie

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Według planów kasy chorych poradnia diabetologiczna w Brzegu ma przyjmować w przyszłym roku trzech pacjentów dziennie.

Przeciwko ograniczeniom w liczbie porad zaprotestowali członkowie brzeskiego koła Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków. Boją się, że po 12 miesiącach działalności poradnia w Brzegu przestanie istnieć.
- Jeżdżenie do przychodni do Opola oznacza zmitrężenie całego dnia. To dla mnie nonsens - uważa Lucjan Młynarczyk, jeden z chorych na cukrzycę, który korzysta z usług brzeskiej przychodni. - Wielu chorych musi zachowywać odpowiednią dietę, m.in. jeść co dwie godziny. Może się zdarzyć tak, że po podróży pociągiem człowiek już nie dojdzie do szpitala na Witosa - dodaje Młynarczyk.

Apele diabetyków są dramatyczne, bowiem po kilku latach przerwy dopiero od stycznia funkcjonuje w Brzegu przychodnia diabetologiczna. Dotąd skorzystało z jej usług już około 1200 chorych. Tymczasem Opolska Regionalna Kasa Chorych zaproponowała podpisanie kontraktu na 2002 roku tylko na 816 porad.
- Nawet jeśli poradnia mogłaby pracować przy takiej ilości usług, to oznaczałoby to przyjmowanie trzech pacjentów dziennie - mówi Brygida Jakubowicz, pacjentka przychodni.
Zdaniem Elżbiety Turczy-Jakubowskiej, lekarza prowadzącego poradnię na pl. Zamkowym, składając taką propozycję, kasa oparła się o dane tylko z 9 miesięcy tego roku, z których wynika, że do końca września skorzystało z porad ponad 700 pacjentów.
- Przez pierwsze dwa miesiące tworzyliśmy przychodnię. Z kolei podczas wakacji ludzie rzadziej korzystają z usług lekarza, ale już w ostatnim kwartale znacznie wzrosła liczba porad. Jest to też spowodowane rosnącym powodzeniem, którym cieszy się przychodnia - podkreśla Turcza-Jakubowska.
Przychodnia prowadzi m.in. bank glukometrów dla tych chorych, którzy muszą rozpocząć naukę kontrolowania poziomu cukru. W ten sposób nawet najbiedniejsi pacjenci mogą w domu sprawdzać, jak przebiega ich choroba.
- Rozumiem, że kasa chorych ma mniej pieniędzy, ale uważam, że nie było podstaw, żeby aż tak zmniejszać ilość porad. Przecież to jest jedyna przychodnia dla 90 tys. mieszkańców powiatu - podkreślała Turcza-Jakubowska.

Dzięki poradni u około 50 pacjentów została rozpoczęta terapia insuliną. Dotąd przestawienie z leków doustnych na zastrzyki z insuliny wymagało skierowania chorego do szpitala. - Kasa zaoszczędziła w ten sposób na hospitalizacji, która w przypadku każdego z tych chorych trwałaby co najmniej 7 dni - uważa lekarka.
- Według danych z trzech kwartałów wyliczyliśmy, że do końca roku zostanie przyjętych 950 pacjentów i dlatego zaproponowaliśmy na przyszły rok 816 porad - przyznała Elwira Bielak, rzecznik prasowy ORKCh. - Ale rozmowy jeszcze się nie zakończyły.
Turcza-Jakubowska wysłała do kasy chorych pismo w sprawie propozycji kontraktu na przyszły rok. Podobny protest zamierzają wysłać diabetycy.
- Nie popuścimy w tej sprawie. Tak jak staraliśmy się o otwarcie poradni, tak będziemy pilnować, aby nie doszło do jej zamknięcia - zapewniał Lucjan Młynarczyk, który szefuje lokalnemu stowarzyszeniu chorych na cukrzycę. - Nie trzeba być pesymistą. Myślę, że jeszcze nic nie przepadło - uważa Młynarczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska