Postępowanie w sprawie niesłusznego skazania Tomasza Komendy zostało umorzone

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
To symboliczne zamyka całą sprawę, której skutki dotknęły niewinnego człowieka i naruszyły fundamenty zaufania społecznego do wymiaru sprawiedliwości w Polsce.
To symboliczne zamyka całą sprawę, której skutki dotknęły niewinnego człowieka i naruszyły fundamenty zaufania społecznego do wymiaru sprawiedliwości w Polsce. NTO
Prokuratura umorzyła postępowanie dotyczące niesłusznego aresztowania i skazania Tomasza Komendy, który za gwałt i zabójstwo - którego nie popełnił - spędził w więzieniu 18 lat. Mimo rażących błędów wymiaru sprawiedliwości, które doprowadziły do skazania niewinnego człowieka, nikt nie odpowie za nie prawnie. Dwa lata temu Sąd Okręgowy w Opolu przyznał Komendzie prawie 13 mln zł odszkodowania.

Najwyższe odszkodowanie w historii Polski

Sprawa Tomasza Komendy sięga roku 1996, kiedy to został niesłusznie oskarżony o zgwałcenie i śmierć 15-letniej Małgosi w Miłoszycach na Dolnym Śląsku. Pomimo prawomocnego wyroku skazującego w 2004 roku, prawda wyszła na jaw dopiero po 18 latach, kiedy Sąd Najwyższy uniewinnił go od zarzutu zabójstwa.

Tomasz Komenda, po latach walki o sprawiedliwość, otrzymał w Sądzie Okręgowym w Opolu rekompensatę w wysokości 12 milionów złotych zadośćuczynienia i 811 tys. złotych odszkodowania za lata spędzone w więzieniu. Była to najwyższa kwota, jaką kiedykolwiek w historii Polski zasądzono na rzecz poszkodowanego za niesłuszne odebranie wolności.

Warto wspomnieć, że niesłuszny wyrok zapadł przed wrocławskim sądem, dlatego – gdy rozpoczęła się walka o odszkodowanie i zadośćuczynienie - pełnomocnik mężczyzny wnioskował do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy poza okręg wrocławski. Tak akta trafiły do Opola.

Natomiast prawomocny wyrok w sprawie zbrodni miłoszyckiej zapadł w 2021 roku. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uznał, tak jak wcześniej sąd pierwszej instancji, że to Ireneusz M. i Norbert B. brutalnie zgwałcili i zabili 15-letnią Małgosię w czasie imprezy sylwestrowej na przełomie 1996 i 1997 roku. Sąd skazał ich na kary 15 i 25 lat więzienia.

Wymiar sprawiedliwości poniósł porażkę

Od tego czasu śledczy zastanawiali się, kto stał za niesłusznym aresztowaniem i skazaniem Tomasza Komendy. Wiadome było bowiem, że policjanci, prokuratorzy, biegli i sędziowie popełnili błędy w procesie, które ostatecznie skończyły się dramatem niewinnego człowieka.

- W przypadku Tomasza Komendy nie wyjaśniono ponad wszelką wątpliwość, jak w tę noc sylwestrową mógł się dostać do miejscowości odległej o 25 km od Wrocławia. Bez prawa jazdy, samochodu i przy braku wszelkiej komunikacji publicznej. W ciągu kilku godzin miał pojechać do Miłoszyc, popełnić zbrodnię i wrócić. I nikt nie drążył, jak to było możliwe? Dlatego twierdzę, że w przypadku pomyłek sądowych zwykle mamy do czynienia z błędami ludzkimi - ocenia Zbigniew Ćwiąkalski, pełnomocnik Komendy i były minister sprawiedliwości.

Zarzutów względem wymiaru sprawiedliwości było sporo - w tym ten o niedopełnieniu obowiązków, ukierunkowania śledztwa przez świadków, tworzenia nierzetelnych opinii przez biegłych czy pomijania niektórych „niewygodnych” dowodów, aby za wszelką cenę skazać człowieka.

Sprawiedliwości nie stanie się zadość

Teraz prokuratura podjęła ostateczną decyzję - nikt z zaangażowanych w skazanie Komendy nie poniesie odpowiedzialności. Umorzony został wątek w zakresie niedopełnienia obowiązków służbowych przez prokuratorów, sędziów i ławników przez niedokonanie prawidłowej i wnikliwej oceny materiału dowodowego, a w szczególności opinii biegłych i w konsekwencji dokonanie błędnych ustaleń faktycznych co do rzekomego dopuszczenia się przestępstwa zarzucanego Komendzie.

- Przyczyną umorzenia postępowania w zakresie tych czynów, które miałyby być popełnione przez prokuratorów, był fakt, że podejmując kolejne decyzje procesowe, w tym o przedstawieniu zarzutów i skierowaniu aktu oskarżenia, nie mieli oni świadomości nieprawidłowości, których dopuszczono się przy wydawaniu opinii przez biegłych. Należy więc uznać, że dokonana przez prokuratorów ocena materiału dowodowego – podobnie jak później przez poszczególne składy orzekające w sądach – została przeprowadzona w sposób prawidłowy i właściwy – tłumaczy portalowi „Onet" prok. Tomasz Szczepanek.

To symboliczne zamyka całą sprawę, której skutki dotknęły niewinnego człowieka i naruszyły fundamenty zaufania społecznego do wymiaru sprawiedliwości w Polsce.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska