Dziś (13 kwietnia) odbyło się pierwsze zgromadzenie wspólników głubczyckiego PKS-u po przejęciu go 18 marca przez powiat.
- Nie ukrywam, sytuacja firmy nie jest najlepsza - wyjaśnia Józef Kozina, starosta głubczycki. - Wprawdzie do firmy nie trzeba dopłacać, ale jest wiele innych problemów.
Jednym z nich jest tabor. Zdecydowana większość autokarów to stare i zdezelowane wraki, które trzeba jak najszybciej wymienić.
- Musimy pomyśleć skąd wziąć na to pieniądze - dodaje starosta. - Jedno jest pewne - z budżetu powiatu nie możemy dopłacać do funkcjonowania PKS-u. Mamy wiele innych problemów wymagających sporych nakładów. Na przykład służba zdrowia.
Dlatego potrzebny jest plan naprawczy dla przewoźnika. Powiat zobowiązał się, że do trzech miesięcy przedstawi go ministrowi skarbu.
- Jego opracowaniem zajmie się szefostwo PKS-u i człowiek oddelegowany z powiatu - mówi Józef Kozina. - Zrobimy wszystko, by do firmy nie trzeba było dopłacać.
Powiaty głubczycki i kluczborski były pierwszymi samorządami na Opolszczyźnie, które przejęły PKS-y pod swoje skrzydła. Wcześniej ich właścicielem było Ministerstwo Skarbu.
W kolejce czekają inne powiaty Opolszczyzny. Ministerstwo chce się jak najszybciej pozbyć przedsiębiorstw, które w większości prosperują na granicy opłacalności. Te, które nie zostaną przejęte przez samorządy, będą najprawdopodobniej sprywatyzowane.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?