Powiat głubczycki nie będzie dopłacał do PKS-u

Daniel Polak
Daniel Polak
W ciągu trzech miesięcy szefowie miejscowego PKS-u muszą przygotować dla ministra skarbu plan naprawczy przedsiębiorstwa.

Dziś (13 kwietnia) odbyło się pierwsze zgromadzenie wspólników głubczyckiego PKS-u po przejęciu go 18 marca przez powiat.

- Nie ukrywam, sytuacja firmy nie jest najlepsza - wyjaśnia Józef Kozina, starosta głubczycki. - Wprawdzie do firmy nie trzeba dopłacać, ale jest wiele innych problemów.

Jednym z nich jest tabor. Zdecydowana większość autokarów to stare i zdezelowane wraki, które trzeba jak najszybciej wymienić.

- Musimy pomyśleć skąd wziąć na to pieniądze - dodaje starosta. - Jedno jest pewne - z budżetu powiatu nie możemy dopłacać do funkcjonowania PKS-u. Mamy wiele innych problemów wymagających sporych nakładów. Na przykład służba zdrowia.

Dlatego potrzebny jest plan naprawczy dla przewoźnika. Powiat zobowiązał się, że do trzech miesięcy przedstawi go ministrowi skarbu.

- Jego opracowaniem zajmie się szefostwo PKS-u i człowiek oddelegowany z powiatu - mówi Józef Kozina. - Zrobimy wszystko, by do firmy nie trzeba było dopłacać.

Powiaty głubczycki i kluczborski były pierwszymi samorządami na Opolszczyźnie, które przejęły PKS-y pod swoje skrzydła. Wcześniej ich właścicielem było Ministerstwo Skarbu.

W kolejce czekają inne powiaty Opolszczyzny. Ministerstwo chce się jak najszybciej pozbyć przedsiębiorstw, które w większości prosperują na granicy opłacalności. Te, które nie zostaną przejęte przez samorządy, będą najprawdopodobniej sprywatyzowane.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska