Poznań jest szczęśliwy. Ruch pokonał Polonię.

Sebastian Stemplewski
Tomasz Kasprzyk zdobył decydującą bramkę.
Tomasz Kasprzyk zdobył decydującą bramkę. Sebastian Stemplewski
II-ligowiec ze Zdzieszowic wygrał drugi mecz wyjazdowy i znów w Poznaniu. Najpierw okazał się tam lepszy od Jaroty jarocin, a dziś od Poloni Nowy Tomyśl.

Protokół

Protokół

Polonia Nowy Tomyśl - Ruch Zdzieszowice 0-1 (0-1)
0-12 Kasprzyk - 41. (karny)
Polonia: Krakowiak - Fijołek, Kmieć, Siwy, Maksymow - Pikul (46. Jarentowski), Kupczyk (72. Juchacz), Tomkowiak, Pawlaczyk (46. Juszczak) - Śpiączka, Wicher. Trener Tomasz Leszczyński.
Ruch: Feć - Bella, Jakubczak, Drąg, Cieślak - Giesa (89. Rychlewicz), Sobota, Ł. Damrat (90. M. Kapłon), Nowosielski, Kasprzyk (72. Rogowski) - T. Damrat. Trener Andrzej Polak.
Sędziował Maciej Mikołajewski (Świebodzin).Żółte kartki: Krakowiak, Maksymow - Sobota, Jakubczak. Widzów 200.

Losy spotkania rozgrywanego na stadionie Warty w Poznaniu rozstrzygnęły się w 41. min. W pole karne odważnie wszedł Tomasz Damrat, którego sfaulował Taras Maksymow, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Piłkę ustawił Tomasz Kasprzyk i pewnie pokonał bramkarza Macieja Krakowiaka.

W pierwszych minutach pojedynku z Polonią optyczną przewagę mieli gospodarze, ale raził chaos w poczynaniach obu zespołów. Po kilku minutach zrobiło się gorąco pod bramką Ruchu. Do prostopadłego podania wyszedł Paweł Wicher, z piłką minął się Marcin Feć i napastnik Polonii uderzał na pustą bramkę. W ostatniej chwili z interwencją zdążył Tomasz Drąg.
Ostrzeżenie zmobilizowało zdzieszowiczan, którzy zaczęli przeważać. Ruch próbował strzałów, dośrodkowań i indywidualnych akcji, ale wszystko kończyło się na obrońcach. Tak było aż do 41. min.

Drugą połowę z animuszem zaczęli goście. Dwa razy szarżował Kasprzyk, a jego strzał obronił Krakowiak. Próbowali też Łukasz Damrat, Mateusz Sobota, Adam Giesa i Tomasz Cieślak, jednak za każdym razem nieskutecznie. W 82. min mogło być po meczu. Tomasz Damrat urwał się obrońcy i podał do brata, jednak Łukasz z 15 metrów chybił.
- Styl może nie powalił, ale są punkty - ocenił trener Andrzej Polak. - Dużo było "klepania" piłki, a nie grania. Cieszy postawa w obronie, bo było równo, a ja powtarzam, że to podstawa, bo z przodu zawsze coś sobie stworzymy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska