Praca nie chodzi za młodymi

Jacek Szwedkowicz
Pod koniec minionego tygodnia opolski sklep z pracą dysponował zaledwie dwoma zapotrzebowaniami na młodocianych pracowników.

Grzegorz, uczeń klasy maturalnej w II LO w Opolu, znów odszedł sprzed okienka z kwitkiem. Szuka jakiejkolwiek pracy dorywczej. Jeśli nie znajdzie - resztę wakacji spędzi, jak dotychczas, w mieście. Jeśli mu się poszczęści, to pod koniec sierpnia mógłby jeszcze bryknąć w Tatry, na wspinaczkę w otoczeniu Hali Gąsienicowej. Rodzice mu tego nie sfinansują, bo sami ledwie wiążą koniec z końcem.

O takie zajęcie, jakiego szuka Grzegorz, rzeczywiście trudno w Opolu i najbliższej okolicy. Potwierdza to Irena Lebiedzińska, zastępczyni szefa Powiatowego Urzędu Pracy. Oferty, jakie wpłynęły dotychczas od pracodawców, dałoby się policzyć na palcach obydwu rąk. Zresztą zostały natychmiast rozchwytane i dziś tablice z informacjami o sezonowej pracy dorywczej świecą praktycznie gołymi deskami. Tak jest w Opolu, podobnie jest w pozostałych powiatowych aglomeracjach Opolszczyzny.

Ale rozczarowanym brakiem wakacyjnej pracy Lebiedzińska radzi jednak nie tracić kontaktu z "pośredniakami". Przecież w każdej chwili może tam wpłynąć zapotrzebowanie na ręce do dorywczej pracy. Zdaniem zastępczyni kierownika opolskiego PUP, warto też kontaktować się na co dzień z właścicielami lub dzierżawcami ośrodków wypoczynkowych w rejonie jezior turawskich. A nuż coś się tam zwolni w trakcie sezonu i można będzie zaczepić się na etat kelnera, sprzątaczki czy baby-sitera.
Leon Kudrawcew, szef opolskiego sklepu z pracą "Oferta", na pytanie, czy znalazłaby się jakaś dorywcza robota dla kogoś w wieku licealnym, rozkłada wymownie ręce. - Aktualne są tylko dwa zapotrzebowania. W tym jedno nie na tyle atrakcyjne, by się o nie bito - powiada.

Ta nie dość atrakcyjna oferta dotyczy kolportowania tzw. cegiełek. Osób, które by się zajęły ich rozprowadzaniem, poszukuje fundacja na rzecz dzieci niedosłyszących. Ponad dwudziestu kolporterów w wieku od 16 do 18 lat byłaby gotowa zatrudnić od zaraz, na umowę-zlecenie, po uprzednim przedłożeniu przez zainteresowanych pisemnej zgody od rodziców. Czas pracy to 3-4 godziny w ciągu dnia. Wynagrodzenie prowizyjne, płatne codziennie, jego wysokość to 30 proc. wartości sprzedanych cegiełek. Jeśli ktoś chciałby się podjąć tego zajęcia, niech się skontaktuje z przedstawicielem fundacji telefonicznie: 0601 42 59 25.
Dawcą drugiego zgłoszenia jest opolska "Telepizza Poland" (Ozimska 19, tel. 453 00 70). Oferuje ona pracę przy rozwożeniu pizzy do klientów na terenie Opola. Najchętniej zatrudniłaby osobę uczącą się (ukończone 17 lat), mieszkającą w Opolu lub najbliższej okolicy. Płaca? Do uzgodnienia.

Grzegorz, przyszłoroczny maturzysta, ten - któremu marzy się parę dni wspinaczki w Tatrach, od razu zapalił się do tej oferty. Ale nic z tego nie wyjdzie. "Pizza Poland" potrzebuje bowiem człowieka z własnym samochodem osobowym...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska